tag:blogger.com,1999:blog-77298190614796070092024-03-13T22:03:45.110+01:00Rhubarb BabyLenahttp://www.blogger.com/profile/10990217535431893601noreply@blogger.comBlogger1358125tag:blogger.com,1999:blog-7729819061479607009.post-12478533804828333002023-07-25T11:18:00.001+02:002023-07-25T11:18:00.138+02:00Nowy sposób na białą kiełbasęLenahttp://www.blogger.com/profile/10990217535431893601noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7729819061479607009.post-27632994642958713372023-05-26T10:54:00.000+02:002023-05-26T10:54:00.147+02:00Jajka z pastą z awokado<p> Dziś będę czarować wiosnę prawdziwie wiosennym śniadankiem. I mam do tej Pani Wiosny wielką, ale to wielka prośbę -proszę, przyjdź do nas. Mocno tęsknię! Cały weekend był solidnie zimowy, dostawa śniegu trwała non stop. Kiedy w sobotni wieczór, wracaliśmy od znajomych, musieliśmy walczyć z najprawdziwszą burzą śnieżną! Standardowy, 15 minutowy spacer, tym razem trwał minut 30. Czyli wiecie, pojawił się piękny, biały krajobraz. I nie miałabym nic przeciwko, gdyby tylko ten widok był miesiąc, czy dwa temu. Obecnie mam już dość zimna i śniegu. Marzą mi się ogrodowe prace. A obecnie posiadam 3 razy większy ogródek niż poprzednio. Mam już w planie sadzenie lawendy, która jest ze mną od ślubu i ocaliłam ją z poprzedniego miejsca. Mam już cebulki mieczyków i dalii, nie mogę się doczekać, aż zacznę sadzić, upiększać i czekać na efekty moich działań. </p><p><br /></p><p><br /></p>Lenahttp://www.blogger.com/profile/10990217535431893601noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7729819061479607009.post-76166574475363126122023-05-25T11:12:00.001+02:002023-05-25T11:12:00.190+02:00Ciasteczka BrownieLenahttp://www.blogger.com/profile/10990217535431893601noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7729819061479607009.post-8852352504482025652023-05-18T11:16:00.001+02:002023-05-18T11:16:00.159+02:00Gofry cynamonowe<p> </p>Lenahttp://www.blogger.com/profile/10990217535431893601noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7729819061479607009.post-77913319656309606772023-03-21T20:27:00.000+01:002023-03-21T20:27:00.263+01:00Biszkoptowy omlet z serkiem i owocami<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Witajcie sobotnio. Na przekór śniegom i marcowym mrozom, zapraszam na słoneczne śniadanie!</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /><p><br /></p><p>Składniki:<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiIfm_BxK_WwmIaUnOmQJa-4Sw3WjoM1usDxRN28lSqobJfMudNEX3wL1vTUM6EJt4TK3vbgs-UoQknN7QqpjEmoZPqi8i1BzzgcAex3GdTf1hor5lB4K5Ol7xNn4qJ7A5rG6UvaMVebfl6W7U9DxaimBq8xUp9CzQYBLBfQOebEgRoydsXMi8D6g/s4032/Moment-App-20230305142740488.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiIfm_BxK_WwmIaUnOmQJa-4Sw3WjoM1usDxRN28lSqobJfMudNEX3wL1vTUM6EJt4TK3vbgs-UoQknN7QqpjEmoZPqi8i1BzzgcAex3GdTf1hor5lB4K5Ol7xNn4qJ7A5rG6UvaMVebfl6W7U9DxaimBq8xUp9CzQYBLBfQOebEgRoydsXMi8D6g/w300-h400/Moment-App-20230305142740488.jpg" width="300" /></a></p><p>3 duże jajka</p><p>2 łyżki mąki pszennej</p><p>Szczypta soli</p><p>2-3 łyżki mleka</p><p>1 łyżeczka cukru waniliowego</p><p>1 czubata łyżka masła</p><p>3-4 łyżki serka waniliowego naturalnego</p><p>1 banan</p><p>2 garście borówek</p><p>Cynamon</p><p><br /></p>Lenahttp://www.blogger.com/profile/10990217535431893601noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7729819061479607009.post-76589938460484129682023-03-20T10:56:00.014+01:002023-03-20T10:56:00.281+01:00Ciasto bananowe z cynamonem<p>Kochani, jak widzicie na blogu zaszły spore zmiany. Stąd też drobna przerwa. Od dawna chodziły za mną zmiany i taka bardziej przejrzysta i profesjonalna strona. Dlatego też zdecydowałam się na osobną stronę. Taką naprawdę moją. Mam nadzieję, że zmiany przypadną Wam do gustu, a przepisy będą naprawdę przejrzyste i jeszcze łatwiejsze do wykorzystania. Pewnie jeszcze trochę pracy przede mną, ale proszę o odrobinkę cierpliwości. Wszystkie przepisy są przenoszone, a strona jest tak stworzona, że bez problemu do mnie traficie wpisując dawną nazwę bloga. A co na sam początek nowego miejsca? Będę gościć Was pysznym ciastem. Moim ulubionym, czyli prostym i przepysznym, Co byście powiedzieli na ciasto bananowe z cynamonem? I solidną porcja chrupiącej kruszonki?</p><p><br /></p><p><br /></p>Lenahttp://www.blogger.com/profile/10990217535431893601noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7729819061479607009.post-88860781541830831732023-03-13T09:50:00.002+01:002023-03-13T09:50:00.226+01:00Ulubiona zupa pomidorowa. Bez mięsa. <p> Zupa pomidorowa to zdecydowanie smak dzieciństwa. Trudno znaleźć dziecko, czy dorosłego, który nie ma sentymentu do tej zupy. Pomidorówka najczęściej pojawia się jako zupa poweekendowa. Ot, jest to przerobienie niedzielnego rosołu, w inną zupę. Ale ja zaskakująco często, robię zupę pomidorową, bez mięsnego bulionu, bez rosołu. Ot, mała profanacja, bo jak to, pomidorówka bez mięsa? Moja ciocia Ola, do pomidorówki zawsze dodawała 5 ćwiartek z kurczaka, uważała, że dopiero wtedy zupa smakuje odpowiednio dobrze. Jej zupa była mistrzowska, słodka, aromatyczna, pełna smaku. Cioci już z nami nie ma, ale wspomnienia o jej zupie, są wieczne. I zawsze robią zupę, wzoruję się na jej smaku. Moja pomidorowa jest delikatna, ale pełna smaku. I tak samo pełna makaronu, często się zastanawiam, czy ja jem zupę z makaronem, czy makaron z zupą? W tej wersji rządzi jednak zupa. Pełna warzyw, pełna smaku. W taki dzień, przypomina o ciepłym lecie. I nawet w najbardziej szalony i zakręcony dzień, pozwala na chwilę odetchnąć i przywołać wspomnienia z dzieciństwa. Zupa w marcowy dzień, to coś wspaniałego, rozgrzewa, robi się ją szybko, i koi wszystkie zmysły. To co, gotujemy?</p><p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvs6QSt8cVNNZ0Asg6wFbVOA1KuBVgBaxt1EUn04QCQwkXG4h6TdDqqMeqk2tPgc97Kh4kxd5fyyqCTA32R6XiJKyTmnXapJ3RK0I2gv6Jw2LBhiKX2XEoiEdZYOG3YRzkGMUPXRfoIE54F6bEkh6lS2VUrogNiBNFqFmAIVQICKt7Cq7DHOCkdBo/s4618/IMG_20230312_170200.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4618" data-original-width="3464" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvs6QSt8cVNNZ0Asg6wFbVOA1KuBVgBaxt1EUn04QCQwkXG4h6TdDqqMeqk2tPgc97Kh4kxd5fyyqCTA32R6XiJKyTmnXapJ3RK0I2gv6Jw2LBhiKX2XEoiEdZYOG3YRzkGMUPXRfoIE54F6bEkh6lS2VUrogNiBNFqFmAIVQICKt7Cq7DHOCkdBo/s320/IMG_20230312_170200.jpg" width="240" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /><p style="text-align: center;"><span style="color: #990000;"><i><b>Składniki:</b></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #990000;"><i><b>2 puszki pomidorów bez skórki</b></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #990000;"><i><b>2 duże marchewki</b></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #990000;"><i><b>1 duży korzeń pietruszki</b></i></span></p><p style="text-align: center;"><i style="color: #990000; text-align: right;"><b>Pół małego selera</b></i></p><p><i style="color: #990000; text-align: center;"><b> 1 mała cebula</b></i></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #990000;"><i><b>2 litry wody</b></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #990000;"><i><b>2 pełne łyżki masła</b></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #990000;"><i><b>4 liście laurowe</b></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #990000;"><i><b>4 ziela angielskie</b></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #990000;"><i><b>1 czubata łyżka suszonej włoszczyzny</b></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #990000;"><i><b>4 garście posiekanej natki pietruszki</b></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #990000;"><i><b>Sól</b></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #990000;"><i><b>Świeżo mielony pieprz</b></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #990000;"><i><b>1 czubata łyżka cukru</b></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #990000;"><i><b>Do podania: ulubiony makaron, śmietana 18 %, natka pietruszki.</b></i></span></p><p><br /></p><p><br /></p><p>Warzywa myję, obieram ze skórki, kroję w talarki. Rozgrzewam masło na patelni, wrzucam marchewkę, cebulę, seler i pietruszkę, warzywa podsmażam około 8 minut. W garnku gotuję wodę razem z zielem angielskim, liściem laurowym i suszoną włoszczyzną, dokładam warzywa i gotuję je 10 minut. Pomidory z puszki przekładam do miseczki, dokładnie je miażdżę i dodaję do warzyw w garnku. Gotuje zupę 10 minut, dosładzam, doprawiam solą i pieprzem, i dodaję natkę pietruszki. Gotuję kolejne 10 minut, aż zacznie się lekko gotować. </p><p>Gotową zupę podaję z makaronem, kleksem śmietany i natką pietruszki. </p><p><br /></p>Lenahttp://www.blogger.com/profile/10990217535431893601noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-7729819061479607009.post-34962016249725428562023-03-09T10:15:00.000+01:002023-03-09T10:15:00.268+01:00Szarlotka z budyniem <p> Wróciła zima. W zasadzie nie musiała wrócić, bo wciąż mamy kalendarzową zimę, ale meteorologiczną wiosnę. To taki dziwny czas. Za oknem sypał śnieg, istna śnieżna burza. Bardzo, ale to bardzo tęsknię już za wiosną, za ciepłymi dniami, za tym by schować czapkę i ciepłe płaszcze. Zima osłabiła mnie i to jak. Brakuje mi energii i zapału. Na szczęście są sposoby by sobie pomóc. Wracam do domu, zaparzam sobie dużą kawę, zapalam <a href=" https://leadstar.pl/c?pid=51786&did=4075&ha=3912502786&r=3993" target="_blank">świecę zapachową </a>o energizującym zapachu mandarynki i próbuję ogarnąć kolejne remontowe tematy. A na sam wieczór, naszło mnie na pieczenie ciasta. No dobrze, co powiecie na kawałek szarlotki? I to nie byle jakiej, bo budyniowej! Z dużą ilością pysznego budyniu i naprawdę dużą ilością pysznych jabłek. Dawno, naprawdę dawno nie robiłam szarlotki na kruchym cieście. Jego zagniatanie było dla mnie czystą przyjemnością, niemal relaksacją. Kiedy podpiekał się spód, zabrałam się za szykowanie budyniu. Z dużą ilością jabłek, pachnący cudownie cynamonowo. Potem wystarczyło wylać masę na ciasto, posypać resztą kruchego ciasta i bach, pieczemy. Przyznam się Wam, to ciasto niesamowicie smakuje jeszcze ciepłe. Ciężko, ach jak się ciężko powstrzymać. Zapachem cynamonu rozgrzewam się w te dni i marzę o wiośnie!</p><p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsmc0B6LjnZT3luFGlltndT4TLFKC5NsPvgel6-yMsJGX2GMiTRcWzRgcw5xyg_AjKhTE3zYL4ZNESPZPtPoy_otXBOFLwS7CoaW2Dmn0MNS0Rwlr5Qkx5zNqaUSpySh-RKP7ClR_3MHaLOnIzYGzuUam5mcLq7H08U2X1oe6k-_8m_xDj9X1v6Vg/s3345/Moment-App-20230305144635828.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3345" data-original-width="2677" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsmc0B6LjnZT3luFGlltndT4TLFKC5NsPvgel6-yMsJGX2GMiTRcWzRgcw5xyg_AjKhTE3zYL4ZNESPZPtPoy_otXBOFLwS7CoaW2Dmn0MNS0Rwlr5Qkx5zNqaUSpySh-RKP7ClR_3MHaLOnIzYGzuUam5mcLq7H08U2X1oe6k-_8m_xDj9X1v6Vg/w320-h400/Moment-App-20230305144635828.jpg" width="320" /></a></div><br /><p style="text-align: center;"><a href=" https://leadstar.pl/c?pid=51786&did=4075&ha=3912502786&r=3993" target="_blank">mandarynkowa świeca zapachowa umila każde popołudnie</a><br /></p><p><br /></p><p><br /></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #0b5394;"><i><u>Składniki na ciasto:</u></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #0b5394;"><i><u>2 jajka plus 1 żółtko</u></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #0b5394;"><i><u>400 gramów mąki pszennej</u></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #0b5394;"><i><u>180 gramów masła</u></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #0b5394;"><i><u>3 łyżki śmietany albo jogurtu greckiego</u></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #0b5394;"><i><u>100 gramów erytrytolu albo cukru</u></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #0b5394;"><i><u>1 paczka cukru z prawdziwą wanilią</u></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #0b5394;"><i><u>Szczypta soli</u></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #0b5394;"><i><u><br /></u></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #0b5394;"><i><u>Nadzienie:</u></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #0b5394;"><i><u>1 kg słodkich jabłek</u></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #0b5394;"><i><u>1 litr mleka</u></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #0b5394;"><i><u>3 opakowania budyniu waniliowego</u></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #0b5394;"><i><u>5 łyżek erytrytolu</u></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #0b5394;"><i><u>2 łyżeczki cynamonu</u></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #0b5394;"><i><u>2 łyżki kaszy manny</u></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #0b5394;"><i><u><br /></u></i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #0b5394;"><i><u>Dodatkowo: masło i kasza do formy, cukier puder</u></i></span></p><p style="text-align: center;"><br /></p><p>Z podanych składników zagniatam kruche ciasto- najlepiej zrobić to przy pomocy miksera. Następnie mamy dwie opcje- formuję z ciasta kulę, dzielę na dwie nierówne części, większą wałkuję, przekładam do formy wysmarowanej masłem i wysypanej kaszą, i chłodzę godzinę. Można też włożyć ciasto do zamrażarki na 15 minut i większą część zetrzeć na blachę do pieczenia ( też wcześniej wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą). Starte ciasto wystarczy docisnąć ręką, tak by powstał jednolity spód. Ja polecam drugą wersję, bo jest szybsza. Spód piekę 20 minut w 180 stopniach. </p><p>Kiedy ciasto się piecze szykuję budyń. Jabłka myję, obieram i kroję w kostkę. Posypuję cynamonem.700 ml mleka podgrzewam z cukrem/erytrytolem. Proszek budyniowy rozprowadzam w pozostałym mleku, dokładnie mieszam i łączę z gotującym się mlekiem. Gotuję gęsty budyń, dodaję do niego jabłka, mieszam. </p><p>Kruchy spód posypuję kaszą manną, wylewam budyń z jabłkami. Na wierzchu kładę pozostałe kawałki ciasta. Piekę ciasto 35 minut w 180 stopniach i posypuję je cukrem pudrem po wystudzeniu. </p>Lenahttp://www.blogger.com/profile/10990217535431893601noreply@blogger.com34tag:blogger.com,1999:blog-7729819061479607009.post-8996150797271843572023-03-06T10:38:00.026+01:002023-03-06T10:38:00.285+01:00Ziemniaczana patelnia z kiełbaską<p> Nowy tydzień i nowe wyzwania przed nami. To będzie kolejny ciężki tydzień, już zaczynam się do nich powoli przyzwyczajać. Chociaż nie powiem, marzy mi się odrobina nudy i względnego spokoju w życiu. Mam wrażenie, że remont domu nigdy się nie skończy, co chwilę są jakieś opóźnienia. A ja już chciałabym skończyć z życiem w chaosie i po prostu odpocząć. Nawet nie sądziłam, że człowiek może tyle czekać na drzwi czy szafę. Już nie wspomnę o lampie, czy kafelkach. No cóż, muszę zacisnąć zęby i przeczekać. Najlepiej jakbym znała końcową datę, byłoby mi dużo, dużo łatwiej. A na razie muszę nauczyć się funkcjonować w chaosie i wiecznym remoncie. Ale nawet w takim czasie, warto zadbać o pyszny obiad. U mnie znajdziecie wspaniałą propozycję na łatwy obiad, czyli na ziemniaczaną patelnię. Dużo tu kolorów i pysznych składników. W zasadzie cała praca ogranicza się do pokrojenia warzyw i kiełbaski. Danie jest sycące i naprawdę pyszne. Przyrumienione i chrupiące ziemniaczki, chrupiąca kiełbasa i smaczne warzywa. Co ciekawe, naprawdę nie trzeba wielu przypraw, by danie wyszło przepyszne. Świetnie smakuje na drugi dzień, więc polecam przygotować od razu podwójną porcję. Osobiście uwielbiam takie dania, i szczerze je Wam polecam. Sycące, rozgrzewające i bardzo aromatyczne. </p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;"></span></u></i></b></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9iYohPO8QWwtnMRwwsEyf-0mRyu93779J600DN4H9hESzWB_EhdQE20AG5XVodGLAujF4pRiCs5JyjeVZ2K1u6qr0kmJq8JwUA2ZIhSrmVfN7cZ5PsvwyLBbCmOFKoBqPHqMzOFxedNhfmCfQDDFhwWPrfiTB7Ea2ZWgLONEbBi5kqRiuRzmeJPM/s2694/Moment-App-20230224165448398.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2694" data-original-width="2155" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9iYohPO8QWwtnMRwwsEyf-0mRyu93779J600DN4H9hESzWB_EhdQE20AG5XVodGLAujF4pRiCs5JyjeVZ2K1u6qr0kmJq8JwUA2ZIhSrmVfN7cZ5PsvwyLBbCmOFKoBqPHqMzOFxedNhfmCfQDDFhwWPrfiTB7Ea2ZWgLONEbBi5kqRiuRzmeJPM/w320-h400/Moment-App-20230224165448398.jpg" width="320" /></a></span></u></i></b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;"><br /></span></u></i></b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;">Składniki na 4 porcje:</span></u></i></b></div><br /><p></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;">8 dużych ziemniaków</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;">2 śląskie kiełbasy</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;">2 marchewki</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;">2 czerwone papryki</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;">1 czerwona cebula</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;">3 ząbki czosnku</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;">0,5 pęczka koperku</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;">1 łyżka suszonej włoszczyzny</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;">Sól</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;">Pieprz</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;">1 łyżka oleju rzepakowego</span></u></i></b></p><p><br /></p><p>Kiełbasę kroję w półplasterki, mocno rozgrzewam patelnię i na suchej patelni podsmażam kiełbaskę- około 5-6 minut, do zarumienienia. Następnie kiełbasę zdejmuje z patelni i przekładam ją na talerz. </p><p>Ziemniaki obieram, kroję w małą kostkę. Rozgrzewam olej, wrzucam ziemniaki. W międzyczasie kroję cebulę w piórka, siekam czosnek i dorzucam do ziemniaków. </p><p>Kroję marchewkę w półplasterki, a paprykę w małe paski. Wrzucam na patelnię, doprawiam przyprawami i suszoną włoszczyzną, smażę warzywa aż ziemniaki zmiękną i ładnie się zezłocą. Trwa to około 15 minut. </p><p>Na patelnię wrzucam posiekany koperek, oraz kiełbaskę, chwilę ogrzewam razem. Podaję na gorąco. </p><p>Świetnie smakuje solo, ale można również dodać sadzone jajka. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><p></p>Lenahttp://www.blogger.com/profile/10990217535431893601noreply@blogger.com35tag:blogger.com,1999:blog-7729819061479607009.post-8354917134559853722023-03-03T10:56:00.000+01:002023-03-03T10:56:00.310+01:00Bardzo proste ciasto czekoladowe<p>Kochani, dziś witam się z Wami czekoladowo! I to mocno czekoladowo. Na ten weekend polecam Wam genialne i niesamowicie proste ciasto. Tak bardzo czekoladowe, że bardziej się nie da. Do tego, cudownie puchate, mięciutkie, delikatne. Pachnące po prostu obłędnie, ma ten minus, że znika błyskawicznie. Ale nie oszukujmy się, kto potrafi oprzeć się czekoladowej przyjemności? Ja na pewno nie! To ciasto będzie towarzyszyć mi w ten weekend. Plany? Mąż układa podłogę na strychu, a ja maluję sufit w korytarzu. A dodatkowo, mam w planie trochę się polenić, popracować nad pracą i w domowym zaciszu wyleczyć resztki kataru, który jednak nie do końca daje się pokonać. Mam nadzieję, że czas spędzony pod kocem, z dobrym ciastem i inhalacjami, wyleczy moje zatoki raz a dobrze. Bo na razie jakoś tak jest kiepsko. Co prawda wczorajsze słońce, dodało mi energii i zaprosiło na marcowy spacer. Ale wieczorny, zatokowy ból głowy całkowicie rozłożył mnie na łopatki. Także ja liczę na poprawę i spokojny weekend. I Wam życzę dużo spokoju i dużo radości, przy czekoladowym cieście. Koniecznie go upieczcie, będziecie zachwyceni!</p><p><br /></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhw_W4IojP1u7fQPz8M7p3crhx9olxePAe-xbxLh83rAmbj1LhgMWdLlmcISUqMkJ56ZeG5l0T_ZVI4wMgNZf_CIhHtiAejRrvfArZagmY-Rkh-Hxd5ZLurvaMaV6vXZ7L8Yaqr7zeX2D4B1Wz2nEsY3haY7B2HImNVNX7zfo70UpFoN3YrBtTPnXg/s4618/IMG_20230226_080939.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4618" data-original-width="3464" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhw_W4IojP1u7fQPz8M7p3crhx9olxePAe-xbxLh83rAmbj1LhgMWdLlmcISUqMkJ56ZeG5l0T_ZVI4wMgNZf_CIhHtiAejRrvfArZagmY-Rkh-Hxd5ZLurvaMaV6vXZ7L8Yaqr7zeX2D4B1Wz2nEsY3haY7B2HImNVNX7zfo70UpFoN3YrBtTPnXg/w300-h400/IMG_20230226_080939.jpg" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /><p></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>Składniki:</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>80 gramów mlecznej czekolady</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>100 gramów gorzkiej czekolady</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>5 jajek</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>280 gramów mąki pszennej</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>200 gramów masła</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>200 mleka</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>80 gramów cukru albo erytrytolu</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>2 pełne łyżki gorzkiego kakao</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>Szczypta soli</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>1 łyżeczka proszku do pieczenia</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>Ekstrakt waniliowy</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>Dodatkowo:</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>Kasza manna, masło, cukier puder, liofizowane maliny</b></i></u></span></p><p>Rozpuszczam w garnuszku masło, dodaję mleko, wkruszam dwie czekolady, dokładnie mieszam, zestawiam z kuchenki i zostawiam do przestudzenia. </p><p>Jajka ubijam razem z cukrem/erytrytolem i wanilią na jasną, puszystą masę. Dolewam masę czekoladą i delikatnie mieszam całość. Do masy przesiewam mąkę z kakao, solą i proszkiem do pieczenia, mieszam składniki szpatułką. </p><p>Rozgrzewam piekarnik do 170 stopni. Tortownicę smaruję masłem i wysypuję kaszą manną. Wylewam ciasto, piekę je 40-45-opcja góra/dół do suchego patyczka. </p><p>Wystudzone ciasto posypuję cukrem pudrem i liofizowanymi malinami. </p>Lenahttp://www.blogger.com/profile/10990217535431893601noreply@blogger.com28tag:blogger.com,1999:blog-7729819061479607009.post-28833801999671848112023-03-01T11:53:00.037+01:002023-03-01T11:53:00.296+01:00Owsianka w słoiczku. Gruszka, orzechy i cynamon<p> I już, lecę do Was z owsianką. Tym razem uroczą wersją słoiczkową. Ale co najważniejsze, w moim osobistym topie owsiankowym, to jest sam szczyt. Naprawdę, ciężko mi znaleźć lepszą owsiankę. To jest wersja, który niesamowicie wręcz syci, jest zdrowa, i od razu dodaje solidnej dawki energii. Mi pomogła przetrwać naprawdę długi i ciężki dzień. Taki, kiedy rano zjesz śniadanie i do wieczora, nic więcej. I to wszystko z powodu braku czasu. Czasem zdarzają się po prostu takie dni, czas pędzi nie wiadomo gdzie i jak i nie ma siły by go powstrzymać. Zadania się piętrzą i musimy je wykonać. Dziś mam taki sam dzień, dostałam bardzo ważne zadanie od Pana Męża. Dziś siedzę z panami od schodów, doczekaliśmy się, dziś przyjeżdżają schody na poddasze i lamelki do schodów na dole. Wiecie co to oznacza? Wielkie zmiany! Otóż, wchodzimy na górę, ja wejdę na nasze poddasze pierwszy raz. I od razu mierzymy i zamawiamy zabudowę pod garderobę. W weekend będzie maraton z układaniem podłogi, i wiecie co to znaczy? Pożegnamy kartonozę. Jestem tak podekscytowana, że zapomniałam Wam powiedzieć, że to po prostu genialna owsianka, która jak dla mnie jest najlepszym posiłkiem na śniadanie. Z pewnością dziś znów ją zrobię, i poczęstuję panów od schodów, by ogarnęli dziś temat i wszystkie prace poszły im gładko! I Wy trzymajcie kciuki, remont zmierza do końca. Nareszcie! </p><p><br /></p><p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCniwHVnq37dSheQNHMBhDmxUXAJ1aNu9DEKYtdXKiq7X8JriDsKwe0PQsRxxQQGlBT3p-MJm_clUj9YXCQXtp2jT2-2OYag_5v5pQk0FTn4z9VDVmOVgBMvPlfJl20hoCpRsM_iHYkbePqzS5F5AWiiyM2Aq1I9-EtK5TAe6zcHGVio2e03hwb6g/s4032/Moment-App-20230225124819253.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCniwHVnq37dSheQNHMBhDmxUXAJ1aNu9DEKYtdXKiq7X8JriDsKwe0PQsRxxQQGlBT3p-MJm_clUj9YXCQXtp2jT2-2OYag_5v5pQk0FTn4z9VDVmOVgBMvPlfJl20hoCpRsM_iHYkbePqzS5F5AWiiyM2Aq1I9-EtK5TAe6zcHGVio2e03hwb6g/w300-h400/Moment-App-20230225124819253.JPG" width="300" /></a></div><br /><p><br /></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><b><i><u>Składniki na 2 porcje:</u></i></b></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><b><i><u>8 łyżek płatków owsianych</u></i></b></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><b><i><u>2 gruszki</u></i></b></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><b><i><u>400 ml mleka</u></i></b></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><b><i><u>4 łyżki jogurtu naturalnego</u></i></b></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><b><i><u>2 pełne garści migdałów</u></i></b></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><b><i><u>3 kostki gorzkiej czekolady</u></i></b></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><b><i><u>2 łyżki masła orzechowego</u></i></b></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><b><i><u>1 łyżeczka cynamonu</u></i></b></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><b><i><u>Odrobina miodu</u></i></b></span></p><p style="text-align: center;"><br /></p><p>Płatki owsiane zalewam mlekiem, zostawiam na noc w lodówce. Rano podgrzewam płatki, jeżeli są zbyt gęste, można dodać nieco wody. Gotuję około 4 minut. </p><p>W międzyczasie, myję i obieram gruszki, kroję ją w kostkę, połowę dodaję do owsianki, połowę zostawiam. Migdały siekam razem z czekoladą.</p><p>Owsiankę przekładam do słoiczków, na nią układam po 2 łyżki jogurtu, posypuję jogurt cynamonem. Teraz czas na migdały i czekoladę, wykładam na wierzch gruszki i polewam całość masłem orzechowym. Najlepiej smakuje jak wszystkie smaki się przegryzą, </p>Lenahttp://www.blogger.com/profile/10990217535431893601noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-7729819061479607009.post-89121942035983949802023-02-27T10:34:00.020+01:002023-02-27T10:34:00.252+01:00Śniadaniowa sałatka z wędzoną rybą i awokado<p> Witam się w nowym tygodniu, zaczynamy marzec, pierwszy wiosenny miesiąc. Co prawda prognozy mówią, że na wiosnę, tę w pogodzie, długo jeszcze poczekamy, ale sama świadomość, że idzie wiosna, a dzień już naprawdę będzie długi, wprawia mnie w dobry nastrój. Ostatnio pokazywałam Wam mój zielony talerz śniadaniowy. Dziś pokażę kolejną wersję, tym razem z rybą i awokado. Te składniki są nieprzypadkowe, bo to właśnie one działają przeciwzapalnie i poprawiają odporność. A ostatnio złapało mnie solidne przeziębienie, katar nie pozwalał mi normalnie funkcjonować. Już tak mam, byle przeziębienie, od razu rzuca się na moje zatoki. Tym razem zadziałałam szybko, poza lekami z apteki, postawiłam na złote mleko, dużo czosnku, wody z miodem i oczywiście dużo zdrowego jedzenia. Ten śniadaniowy talerz niesamowicie przypadł mi do gustu. Po pierwsze pięknie wygląda, co od razu pobudza apetyt w chorobie, po drugie wszystko w nim jest zdrowe i poprawiające samopoczucie. Jestem pewna, że i Wam posmakuje. Ten talerz polecam również zabrać do pracy, na pewno po takim śniadaniu, dostaniecie dawkę pozytywnej energii do działania. A na przedwiośniu, tej energii i porcji witamin, potrzebujemy teraz wyjątkowo mocno.</p><p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguhWC7bVGUWYrmNqijZ8QUplANnLVmg7jjoYHICaQsjQA9auaNC9co_4tE2V4t-oH0_PVo3g_M7Jz2f6IVN-YCw71mkOY-ng3L2KJ5ga6whNwldAmF9Ho94FHLcD0Yy_OhxBIkl1TAM9ezw5B5ry9kow911Fg5phiJk1igRUuuYr4HBAqt1JnSDUo/s3336/Moment-App-20230224095901177.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3336" data-original-width="2669" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguhWC7bVGUWYrmNqijZ8QUplANnLVmg7jjoYHICaQsjQA9auaNC9co_4tE2V4t-oH0_PVo3g_M7Jz2f6IVN-YCw71mkOY-ng3L2KJ5ga6whNwldAmF9Ho94FHLcD0Yy_OhxBIkl1TAM9ezw5B5ry9kow911Fg5phiJk1igRUuuYr4HBAqt1JnSDUo/w320-h400/Moment-App-20230224095901177.jpg" width="320" /></a></div><br /><p><br /></p><p><br /></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #38761d;"><b><i><u>Składniki:</u></i></b></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #38761d;"><b><i><u>1 główka sałaty rzymskiej</u></i></b></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #38761d;"><b><i><u>150 gramów wędzonego łososia albo pstrąga</u></i></b></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #38761d;"><b><i><u>1 mała czerwona cebula</u></i></b></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #38761d;"><b><i><u>1 awokado</u></i></b></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #38761d;"><b><i><u>Słodka papryka</u></i></b></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #38761d;"><b><i><u>Sól</u></i></b></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #38761d;"><b><i><u>Pieprz</u></i></b></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #38761d;"><b><i><u>Odrobina czosnkowej oliwy</u></i></b></span></p><p style="text-align: center;"><br /></p><p>Sałatę myję, dzielę na pojedyncze listki, układam na dużym talerzu. </p><p>Awokado obieram, kroję na mniejsze kawałki, cebulę kroję w piórka. Łososia kroję na małe kawałeczki. Na sałacie układam pozostałe składniki, polewam oliwą, posypuję solą i pieprzem. Przed podaniem wkładam na 15 minut do lodówki, sałatka najlepiej smakuje z ciemnym pieczywem. </p><p><br /></p>Lenahttp://www.blogger.com/profile/10990217535431893601noreply@blogger.com31tag:blogger.com,1999:blog-7729819061479607009.post-71210764121310741692023-02-24T11:09:00.031+01:002023-02-24T11:09:00.227+01:00Babka z kawą i orzechami<p> Witam się z Wami piątkowo! Ten weekend jest naprawdę pracowity i tak naprawdę, chociaż wiem, że nie odpocznę, to mimo wszystko bardzo się cieszę na ten czas. Przede wszystkim, pierwszy raz od grudnia, spędzimy ten czas z dala od remontu, urządzania, montowania, latania po sklepach. Moja głowa odetchnie! Co prawda dużą część wypełnią obowiązki, ale będą to naprawdę miłe obowiązki, na które nie mogę się już doczekać. Muszę tylko ostatecznie pokonać dziś pozostałości kataru. Dlatego też dzisiejszy wieczór, to spokojna kąpiel w pianie. Leniuchowanie pod ciepłą kołdrą, może jakiś serial, albo film? Do tego duży kubek mleka z miodem, kurkumą i cynamonem, i oczywiście kawałek ciasta. U mnie będzie to babka kawowo-orzechowa. Banalnie prosta, ale w smaku, zupełnie niebanalna. Pyszna, mięciutka, delikatnie kawowa i rozkosznie orzechowa. Uwielbiam takie "suche '" wypieki. W tym wydaniu, babce nie jest potrzebna nawet otulinka z cukru pudru, czy polewy. Ta ciasto genialnie wręcz łączą się z kubkiem gorącego napoju, i takie, które nie zatykają swoją słodyczą. A wręcz przeciwnie, po jednym kawałku, ma się ochotę na kolejny i kolejny... I w takim leniwym nastroju, wejdę w ten weekend!</p><p><br /></p><p><br /></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7kqxNJbXd2EGOba_F8xRw9Cg0T1sCp7MDWw4M6WXd7Jviw0Fmlr7X4458QsVW0aiOSS-QzwJM803d_A9H-a4ZWJXfHZSuzeOAjI_amVQAthLtsaDkiwWj_ZPylS7IOqJPalbwWan1Dd4SvXJu3JedEX-_dYO6sfx9VfE6cmWn5ngZpjKFM2w_Ors/s3601/Moment-App-20230219140358263.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3601" data-original-width="2881" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7kqxNJbXd2EGOba_F8xRw9Cg0T1sCp7MDWw4M6WXd7Jviw0Fmlr7X4458QsVW0aiOSS-QzwJM803d_A9H-a4ZWJXfHZSuzeOAjI_amVQAthLtsaDkiwWj_ZPylS7IOqJPalbwWan1Dd4SvXJu3JedEX-_dYO6sfx9VfE6cmWn5ngZpjKFM2w_Ors/s320/Moment-App-20230219140358263.jpg" width="256" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><span style="color: #741b47;"><div style="text-align: center;"><u><i><b>Składniki:</b></i></u></div></span><p></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>4 duże jajka</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>180 gramów masła w temperaturze pokojowej</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>80 gramów cukru, albo erytrytolu</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>3 łyżki jogurtu naturalnego (można również użyć śmietany 18 %)</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>100 gramów mąki ziemniaczanej</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>250 gramów mąki pszennej</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>4 garście orzechów laskowych</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>2 łyżeczki kawy mielonej</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>Ekstrakt waniliowy</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>Szczypta soli</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia</b></i></u></span></p><p><br /></p><p>Orzechy siekam. </p><p>Oddzielam białka od żółtek. Białka z solą ubijam na sztywną pianę. Żółtka ucieram z cukrem na jasny krem, dodaję partiami kawałki miękkiego masła, ucieram aż powstanie jednolita konsystencja. Teraz czas na dodanie kawy oraz jogurtu, ucieram dalej, dodaję ekstrakt waniliowy. </p><p>Przesiewam obie mąki, dodaję proszek do pieczenia. delikatnie łączę mąkę z masą jajeczną. Na sam koniec dodaję orzechy i pianę z białek, szpatułką delikatnie łączę składniki. </p><p>Rozgrzewam piekarnik do 180 stopni-opcja góra/dół. </p><p>Formę do babki smaruję masłem, wysypuję kaszą manną, wylewam ciasto. Wyrównuję wierzch, Babkę piekę 45-50 minut, do suchego patyczka. Studzę. </p><p><br /></p>Lenahttp://www.blogger.com/profile/10990217535431893601noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-7729819061479607009.post-32288872243821438452023-02-22T10:35:00.040+01:002023-02-22T10:35:00.245+01:00Śniadaniowa sałatka z jajkiem na twardo<p><br /> Witajcie, w środę znów śniadaniowo. Tym razem jednak śniadanie nie na słodko, a na wytrawnie. Ten zielony talerz, podbił moje serce, i serce mojego męża. Zawiera wszystko co lubimy, i jest do tego niesamowicie zdrowy. Taki zielony talerz, to wspaniałe urozmaicenie każdego śniadania, szczególnie tego weekendowego, kiedy bez pośpiechu możemy celebrować poranki i cieszyć sobą. Marzę o takim czasie, żeby zagościł u nas na stałe. No dobrze, chodzi mi jedynie o weekendy. Ale niestety, najbliższy czas, to znów mieszanka obowiązków, szkoły i remontów. Liczyłam, że zostanie mi już tylko seminarium, a tu proszę, niespodzianka. Trzy zjazdy weekendowe przede mną, w tym pierwszy już w tę niedzielę. Mam nadzieję, że do końca pokonam katar i ból gardła. Na razie rozgrzewam się herbatą z miodem i imbirem, stosuję inhalacje i zajadam pastylki na ból gardła. Moc musi być ze mną, od samego rana. Bo jutro czwartek, czyli kolejny ciężki dzień w pracy. Jak dobrze, że mam pyszny talerz pod ręką!</p><p>Kochani, zajrzyjcie do sklepu naszej rodzimej marki <a href="https://leadstar.pl/c?pid=51786&did=3943&ha=2143143366&r=5826" target="_blank"><span style="color: #741b47;">Tołpa,</span></a> ostatnie nieprzespane noce, niweluję dzięki <span style="color: #741b47;"><a href="https://leadstar.pl/c?pid=51786&did=3943&ha=2143143366&r=5826">masce z kwasem hialuronowym</a>.</span> Dla mnie to prawdziwa bomba na póżną zimę, gdy skóra jest już zmęczona chłodem i brakiem słońca.</p><p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgaCAVQOiDtl1_9IuwKa6ak9-7u6MzKyULTWVJQztlV8NKl_y7UCsqK17OYG_7pzVOPR2ki6tvGmxOD-hZELPWWMETS4DnksE82QyteklH_YobfAI7GBT6RP130k3_NaFhlXvjMdroAUPH3ahaLPftz8o4Lj_WR1fX9pv34AkO6jR20x8TzEl-AdG4/s3670/Moment-App-20230219101434646.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3670" data-original-width="2936" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgaCAVQOiDtl1_9IuwKa6ak9-7u6MzKyULTWVJQztlV8NKl_y7UCsqK17OYG_7pzVOPR2ki6tvGmxOD-hZELPWWMETS4DnksE82QyteklH_YobfAI7GBT6RP130k3_NaFhlXvjMdroAUPH3ahaLPftz8o4Lj_WR1fX9pv34AkO6jR20x8TzEl-AdG4/w320-h400/Moment-App-20230219101434646.jpg" width="320" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><p></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #660000;">Składniki:</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #660000;">2 główki sałaty rzymskiej</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #660000;">1 ogórek</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #660000;">5-6 dużych oliwek</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #660000;">3 duże jajka</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #660000;">200 gramów twarogu o zwartej konsystencji</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #660000;">1 pęczek szczypiorku</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #660000;">Sos:</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #660000;">3 łyżki oliwy z oliwek</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #660000;">1 łyżeczka soku z cytryny</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #660000;">Duża szczypta ziół prowansalskich</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #660000;">Sól</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #660000;">Pieprz</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #660000;"><br /></span></u></i></b></p><p>Jajka gotuję na twardo, obieram, kroję w ćwiartki. Warzywa myję, szczypiorek siekam, ogórek kroję w plasterki, a oliwki na mniejsze kawałki. Twaróg kroję w kostkę. </p><p>Wszystkie składniki sosu ucieram w małej miseczce. </p><p>Na płaskim talerzu układam liście sałaty, na to plastry ogórka i oliwek. Teraz dodaję jajka i twaróg. Całość posypuję szczypiorkiem i polewam sosem. Odkładam na kwadrans. Najlepiej smakuje ze świeżym pieczywem.</p>Lenahttp://www.blogger.com/profile/10990217535431893601noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-7729819061479607009.post-24947685727945562072023-02-20T11:01:00.000+01:002023-02-20T11:01:45.130+01:00Owsianka z lodówki. Masło orzechowe i borówki.<p>Chyba mam nową poniedziałkową tradycję, tradycję owsiankową. Dziś witam się z Wami owsianką z masłem orzechowym i borówkami. Niesamowicie prosta, apetyczna i dodająca błyskawicznie energii. A tej energii wciąż bardzo mi trzeba, szczególnie po tym weekendzie. Mieszkanie nad morzem, to ogrom plusów, ale wiecie jaki jest minus? Wichury, które nas nawiedzają, dosłownie wyrywają ze snu. No dobrze, po prostu nie pozwalają zasnąć. Także ten weekend sponsorował ból głowy i na przemian, zmęczenie i domowe obowiązki. I tak cały weekend. Do tego zaczęło mnie boleć gardło, chyba niepotrzebnie w niedzielę zaczęłam z teściową planować ogród. Za mocno wiało, i co z tego, że miałam czapkę i szalik... Ale wiecie co? Nie mogę już się doczekać wiosny i morza kwiatów. Na szczęście do tego dnia, już tylko 28 dni. Dziś kolejny wietrzny dzień, pojawił się również śnieg. Na rozpogodzenie ducha i ciała, polecam prostą i pyszną owsiankę. Pełną borówek, dla zdrowia, i masła orzechowego, które cudownie poprawia nastrój. Spróbujcie i Wy!</p><p><br /></p><p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbdUS_k7_OcJT19NUxx7KcJCG0k4fXXNu74X7n7qaGr6GLl_pdW6cRE_w6J8UbOlPr0J_21ZAT6f3LfUKS4QZq0PgyxRRDxxdmaGXEBx8UuBMRef2_xEMQuBfD8U2d5a8tomxJp8q9j8KN50nJusGE29n8OD7f69n9VgTlP27PWjaD_Pr0O4JrO7o/s4618/IMG_20230212_093417.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4618" data-original-width="3464" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbdUS_k7_OcJT19NUxx7KcJCG0k4fXXNu74X7n7qaGr6GLl_pdW6cRE_w6J8UbOlPr0J_21ZAT6f3LfUKS4QZq0PgyxRRDxxdmaGXEBx8UuBMRef2_xEMQuBfD8U2d5a8tomxJp8q9j8KN50nJusGE29n8OD7f69n9VgTlP27PWjaD_Pr0O4JrO7o/w300-h400/IMG_20230212_093417.jpg" width="300" /></a></div><p></p><p><br /></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #990000;">Składniki na 2 porcje:</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #990000;">8 łyżek płatków owsianych </span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #990000;">2 łyżki masła orzechowego</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #990000;">300 ml mleka</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #990000;">1 łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #990000;">Pół szklanki borówek</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #990000;">Szczypta cynamonu</span></u></i></b></p><p><br /></p><p>Płatki łączę z cynamonem i cukrem waniliowym, zalewam je mlekiem, i odstawiam na noc do lodówki. Rano wyjmuję płatki z lodówki, dodaję masło orzechowe, dokładnie mieszam i odstawiam na pół godziny w temperaturze pokojowej. Można też płatki lekko podgrzać. Po pół godzinie płatki przekładam do miseczek, podaję z borówkami i odrobiną masła orzechowego. </p><p></p>Lenahttp://www.blogger.com/profile/10990217535431893601noreply@blogger.com28tag:blogger.com,1999:blog-7729819061479607009.post-42643025238597249102023-02-17T10:10:00.003+01:002023-02-17T10:10:00.305+01:00Zupa pieczarkowa z makaronem<p> Zaczynam się zastanawiać czy jest mi pisana choć odrobina spokoju? Kiedy zawodzi mnie kolejny stolarz, dentysta życzy sobie za walentynkową wizytę jak za złoto, to na koniec okazuje się, że mój kociak złapał zapalenie płuc. Wczoraj o 4.30 w nocy, jechaliśmy z nim do weterynarza, by ukoić jego katar, łzawiące oczka i trawione gorączką puchate ciałko. Okazało się, że płuca są zajęte i Filemona czeka tygodniowa antybiotykoterapia. Czyli codzienne wizyty na zastrzyki. Zdecydowanie jeszcze tego mi brakowało do kolekcji. Oj, wymagający czas przede mną. Co mnie zaś ratuje w takich chwilach? Talerz zupy. Dziś pieczarkowa z makaronem. Mój mąż, który nie jest wielkim fanem zup, kazał mi podzielić się z Wami tym przepisem. Bo to genialna zupa jest. Genialna w swojej prostocie i w smaku. Bardzo lekka, ale i sycąca, dzięki dodatkowi makaronu, zastępuje cały obiad. Wystarczy pokroić warzywa, podsmażyć- obowiązkowo na maśle, dzięki temu zupa smakuje pysznie i już. Zostawiamy zupę na 40 minut, a ona robi się sama. A potem, na późny obiad, który płynnie przechodzi w kolację, zjadamy talerz cudownej zupy. I życie jest jakby prostsze...</p><p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0l-MvpLJsHqF6YXFqoAuFtJvBg7blFMVZtIg61eC2BTX_ktBmd6pK4lVAhLDginitaD14nA4FpVuH5AddpiY4uqduHQVFUiro27T5D6hm46yG0LTu-S3idj_8tNFuUEwv4DKe7zB7OcWayPMmh_OV5XhA6534vWJBTafD3Jf9FjhPKM1sXUThDHo/s4618/IMG_20230214_195716.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4618" data-original-width="3464" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0l-MvpLJsHqF6YXFqoAuFtJvBg7blFMVZtIg61eC2BTX_ktBmd6pK4lVAhLDginitaD14nA4FpVuH5AddpiY4uqduHQVFUiro27T5D6hm46yG0LTu-S3idj_8tNFuUEwv4DKe7zB7OcWayPMmh_OV5XhA6534vWJBTafD3Jf9FjhPKM1sXUThDHo/s320/IMG_20230214_195716.jpg" width="240" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #134f5c;"><u><i><b>Składniki na 4 porcje:</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #134f5c;"><u><i><b>40 dkg pieczarek</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #134f5c;"><u><i><b>2 marchewki</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #134f5c;"><u><i><b>2 duże ziemniaki</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #134f5c;"><u><i><b>1 duża cebula</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #134f5c;"><u><i><b>Pół pęczka koperku</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #134f5c;"><u><i><b>3 łyżki masła</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #134f5c;"><u><i><b>1 łyżeczka suszonej włoszczyzny</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #134f5c;"><u><i><b>3 listki laurowe</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #134f5c;"><u><i><b>1,7 litra rosołu, bulionu, albo wywaru warzywnego</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #134f5c;"><u><i><b>Sól</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #134f5c;"><u><i><b>Pieprz</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #134f5c;"><u><i><b>3 łyżki śmietany 18 % </b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #134f5c;"><u><i><b>80 gramów ulubionego, suchego makaronu</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #134f5c;"><u><i><b><br /></b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Rozgrzewam masło na patelni. Siekam cebulę, obieram marchewki, i kroję w półplasterki, wrzucam na rozgrzane masło i podsmażam przez 3-4 minuty. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Pieczarki oczyszczam, kroję w plasterki, i wrzucam na patelnię, smażę aż odparuję cała woda. W międzyczasie obieram ziemniaki, kroję w kosteczkę i również podsmażam z resztą warzyw. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Warzywa zalewam bulionem, dodaję listki laurowe, doprawiam solą, pieprzem i suszoną włoszczyzną. Gotuję na małym ogniu około 30 minut. Do zupy dodaję makaron, gotuję 10 minut. W międzyczasie siekam koperek, dorzucam do zupy. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">2-3 łyżki zupy łączę ze śmietaną, wlewam do zupy, mieszam i chwilę podgrzewam. Zupę rozlewam do talerzy, można posypać dodatkową porcją koperku.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><p></p>Lenahttp://www.blogger.com/profile/10990217535431893601noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-7729819061479607009.post-76933076861954490522023-02-15T10:08:00.000+01:002023-02-15T10:08:00.271+01:00Lotaryński placek z gruszkami<p> Dziś zapraszam na ciasto, niby prosty, ba, taki zwykły placek z gruszkami. Ale sami zobaczycie, jest on niezwykły. Niezwykły w swojej prostocie. Cała magia polega na dodaniu na ciasta serka homogenizowanego, dzięki temu ciasto jest niezwykle wręcz miękkie i delikatne. Bardzo kuszące, po prostu rozpływające się w ustach. Dałam do ciasta naprawdę sporą ilość gruszek, które pięknie rozkładają się w całym cieście i przynoszą niezwykła słodycz. To ciasto niby codzienne, ale jednak niecodzienne. Tak banalnie proste, że zrobicie je w środę, wieczorem, albo popołudniem. Sami zobaczycie, wystarczy kilka prostych składników, trzy gruszki i ciasto gotowe. Chyba jestem fanką takich ciast, które są po prostu nieskomplikowane, lekkie i genialnie pasują do kubka herbaty. Takie, które łatwo zabrać ze sobą do pracy. Przepis na ciasto znalazłam <a href="http://escapadegourmande.blogspot.com/">tutaj</a>. Mamy tutaj wersję z mirabelkami, ale wiecie, nie chciałam czekać aż do wakacji, by zrobić ten wypiek, więc po prostu zamiast mirabelek, wybrałam dostępne na już gruszki. Wydaje mi się, że pasują tutaj idealnie! Koniecznie je zróbcie, na miłe środowe popołudnie, takie powalentynkowe, a przed jutrzejszym pączkowym szaleństwem. Ja wybitnie pączkowa nie jestem, więc chętnie zjem kawałek takiego ciasta. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjP8R0DxTYGcN5iusecVO1HHQrY-T3Ki9DztBB5ECZc2rTaR6MI0JIsouPeSvywRN18zZgeCZj3TAFdvOzwUqenk_ute9F66tVpbyY-oFv89NdORnn9yftBm24QJglgUg1v9XMTx1MagAjIAGRSnNxqw9y0TjhaIYe5aO2tRBQN3sx1UFk4YUQZHl4/s1462/330878122_887629742481084_9040546480620411624_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1462" data-original-width="1169" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjP8R0DxTYGcN5iusecVO1HHQrY-T3Ki9DztBB5ECZc2rTaR6MI0JIsouPeSvywRN18zZgeCZj3TAFdvOzwUqenk_ute9F66tVpbyY-oFv89NdORnn9yftBm24QJglgUg1v9XMTx1MagAjIAGRSnNxqw9y0TjhaIYe5aO2tRBQN3sx1UFk4YUQZHl4/w320-h400/330878122_887629742481084_9040546480620411624_n.jpg" width="320" /></a></div><br /><p><br /></p><p><br /></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;">Składniki:</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;">3 duże gruszki</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;">4 jajka</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;">220 gramów mąki</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;">80 gramów masła</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;">120 gramów serka homogenizowanego</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;">80 gramów cukru/erytrytolu</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;">1 łyżeczka proszku do pieczenia</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;">Ekstrakt waniliowy</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;"><br /></span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;">Dodatkowo: cukier puder do posypania</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;"><br /></span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;">Serek i jajka wyjmuję z lodówki na pół godziny przed pieczeniem.</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;">Piekarnik rozgrzewam do 185 stopni, bez termoobiegu.</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;">Masło roztapiam i studzę. </span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #b45f06;">Gruszki obieram i kroję w kostkę. </span></u></i></b></p><p style="text-align: center;">W dużej misce ubijam jajka z cukrem i wanilią na jasny, puszysty krem. Następnie dodaję roztopione masło i serek waniliowy, dokładnie ubijam. Teraz czas na dodanie mąki i proszku do pieczenia, mieszam szpatułką składniki, na koniec dodaję gruszki. Tortownicę wykładam papierem do pieczenia, wylewam ciasto. Placek piekę 40 minut, do suchego patyczka. </p><p>Przestudzone ciasto posypuję cukrem pudrem.</p>Lenahttp://www.blogger.com/profile/10990217535431893601noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-7729819061479607009.post-55667950070756247922023-02-13T10:12:00.047+01:002023-02-13T10:12:00.262+01:00Jogurtowa owsianka z duszonym jabłkiem<p> Witajcie po weekendzie. Ach, jak fajnie było wstawać bez budzika i bez harmonogramu, który był sztywny i nie pozwalał ani na sekundę opóźnienia. Co prawda nie było mowy o słodkim lenistwie, ale na pewno był to weekend, kiedy mogłam choć odrobinę zwolnić i nie realizować punkt po punkcie zadań z listy. Co prawda ciągle mam poczucie niedosytu, takiego domowego. Irytuje mnie brak drzwi i schodów na poddasze. Ja już chciałabym mieć wszystkie skończone, zrobione i po prostu cieszyć się domem. A tutaj ciągle coś, jak nie opóźnienie w dostawie, to fachowiec zachorował, wszystko się przeciąga, a mi okrutnie brakuje cierpliwości. Naprawdę, czasami mi aż wstyd za siebie, ale chciałabym skończyć remont i zacząć życie. Taka prowizorka jest męcząca. Dobrze chociaż, że mamy stół i krzesła. I poranną owsiankę, zjedzoną nieśpiesznie, w towarzystwie moich kociaków. Zimna owsianka i gorące jabłka? Pyszna sprawa. Polecam Wam ten zestaw na szybkie śniadanie, niech rozjaśni nam trochę te ponure dni. Na szczęście luty mija błyskawicznie, i coraz bliżej do naszej ukochanej wiosny. Ja już nie mogę się doczekać, i chyba zacznę odliczać do niej dni. No dobrze, ja już wiem. Jeszcze 35 dni!</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiparafgYDgSalz9w7V6Ar_j9EldM03X-1wXC7R6QKusKSVH4rsix9O4uCsz80GvPYG23Hq9NYWHWweOQEWQIu1vM2m7mTeDeAouGOusVRY-mGUgx6_sdu0iy_fPg5hTKfHn9-fDkFEMJge9J-3GPbGwQf6viM6a0Ht6RaK72jAi8wKuKwi4CGf4cg/s1000/323697088_562480902422548_7815136398198611083_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1000" data-original-width="750" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiparafgYDgSalz9w7V6Ar_j9EldM03X-1wXC7R6QKusKSVH4rsix9O4uCsz80GvPYG23Hq9NYWHWweOQEWQIu1vM2m7mTeDeAouGOusVRY-mGUgx6_sdu0iy_fPg5hTKfHn9-fDkFEMJge9J-3GPbGwQf6viM6a0Ht6RaK72jAi8wKuKwi4CGf4cg/w300-h400/323697088_562480902422548_7815136398198611083_n.jpg" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #990000;"><u><i><b><br /></b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #990000;"><u><i><b>Składniki na 2 porcje:</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #990000;"><u><i><b><br /></b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #990000;"><u><i><b>8 łyżek płatków owsianych</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #990000;"><u><i><b>300 gramów jogurtu naturalnego</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #990000;"><u><i><b>Ekstrakt waniliowy</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #990000;"><u><i><b>2 duże jabłka</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #990000;"><u><i><b>Duża garść rodzynek</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #990000;"><u><i><b>Pół łyżeczki cynamonu</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #990000;"><u><i><b>2 łyżki miodu</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #990000;"><u><i><b>Odrobina masła</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #990000;"><u><i><b>Sok z 1 pomarańczy</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #990000;"><u><i><b>Garść orzechów laskowych</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Płatki mieszam z jogurtem, zostawiam je na noc w lodówce, rano dodaję ekstrakt waniliowy i łyżkę miodu, mieszam. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Jabłka kroję w kostkę, w garnuszku rozgrzewam masło, wrzucam jabłka, dodaję rodzynki, podsmażam przez 2 minuty, zalewam owoce sokiem pomarańczowym, dodaję miód i cynamon. Duszę jabłka przez 2-3 minuty. Siekam orzechy. Owsiankę przekładam do miseczek, na wierzchu układam duszone jabłka, posypuję orzechami.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /><p></p>Lenahttp://www.blogger.com/profile/10990217535431893601noreply@blogger.com23tag:blogger.com,1999:blog-7729819061479607009.post-55572721489634097032023-02-10T11:16:00.035+01:002023-02-10T11:16:00.234+01:00Lekki rosołek na chłodne dni<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">Pierwszy obiad w nowym domu? Oczywiście rosół, to najbardziej domowe danie, takie rodzinne. A sam rytuał gotowania rosołu, te aromaty, powolne gotowanie i porcja pysznej zupy jako zwieńczenie dnia. Coś najlepszego pod słońcem. Po tym całym zwariowanym styczniu, bardzo, ale to bardzo potrzebowałam talerza domowego rosołu. Moja wersja jest jednak nieco inna, niż ta klasyczna babcina. To przepis naprawdę szybki i niesamowicie prosty. Jedyną trudnością, jest czas oczekiwania, rosół wiadomo, mocy nabiera z każdą godziną gotowania, więc musimy mu poświęcić trzy godziny. No dobrze, wracamy do przepisu. Rosół, albo bulion, bo to amerykańska wersja. Przepis zainspirowany rozmową ze szwagrem, który ostatni rok spędził w Stanach. Taki rosół je się tam w chorobie, albo w naprawdę zimny dzień. Jest kojący, aromatyczny, poprawia samopoczucie. Na weekend nie ma chyba nic lepszego! A u mnie ten weekend zapowiada się naprawdę ciekawie. We wtorek staliśmy się posiadaczami stołu i krzeseł, dziś czeka nas spotkanie z przyjaciółmi, nasi pierwsi goście w domu. Jutro mąż zajmie się malowanie korytarza, a ja pobawię się w artystkę i będę tworzyć moją szałwiową ścianę w sypialni! Najważniejsze, że nie mam żadnych egzaminów, nie czekają nas też żadne zobowiązania w pracy, liczę, że uda nam się odrobinkę odpocząć i zrelaksować. Przy domowym rosołku!</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWrzC7BotkEYBUi47UbY02xJRJFq--3DFhu-pHbU1iCN7mcQuSW069G4thC2PuXN0pGQiY96sCjI3IwGLwFEOR4EqOkzSBz6TqS6zpoBayo4PcVWikmISC1xuGJFY5CouV-QAkfqCWlM_7FFPT5Rgud3MzxYLPFIY-LF3xJxYGRHo5f9NldO1MI5I/s4618/IMG_20230204_150426.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3464" data-original-width="4618" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWrzC7BotkEYBUi47UbY02xJRJFq--3DFhu-pHbU1iCN7mcQuSW069G4thC2PuXN0pGQiY96sCjI3IwGLwFEOR4EqOkzSBz6TqS6zpoBayo4PcVWikmISC1xuGJFY5CouV-QAkfqCWlM_7FFPT5Rgud3MzxYLPFIY-LF3xJxYGRHo5f9NldO1MI5I/s320/IMG_20230204_150426.jpg" width="320" /></a></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><u><i><b>Składniki:</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><u><i><b>0,7 kg piersi z kurczaka ( u mnie wiejska kura)</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><u><i><b>2 marchewki</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><u><i><b>5 lasek selera naciowego</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><u><i><b>1 duża cebula</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><u><i><b>3 ząbki czosnku</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><u><i><b>4 liści laurowych</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><u><i><b>6 ziarenek ziela angielskiego</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><u><i><b>Pęczek natki pietruszki</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><u><i><b>1 łyżeczka suszonej włoszczyzny</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><u><i><b>4 listki szałwii </b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><u><i><b>Sól</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><u><i><b>Pieprz-około 10 ziarenek</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><u><i><b>2,5 litra wody</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><u><i><b>150 gramów jajecznego makaronu niteczki</b></i></u></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Do dużego garnka wkładam pierś z kurczaka, zalewam ją wodą, gotuję na małym ogniu, zbieram szumowiny, gotuję 25 minut. Następnie dodaję liście laurowe, pieprz i ziele angielskie. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">W międzyczasie obieram cebulę i ząbki czosnku, wrzucam do bulionu, dodaję również suszoną włoszczyznę</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">. Obieram marchewki, kroję w plasterki. Seler naciowy kroję w grubsze plasterki, wrzucam warzywa do zupy, gotuję 40 minut</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Połowę natki pietruszki siekam, połowę wrzucam do zupy razem z liśćmi szałwii, próbuję zupy i doprawiam solą. Z zupy wyjmuję mięso, kroję na kawałki, układam na głębokich talerzach, do zupy zaś dodaję makaron i gotuję 8 minut. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Na talerze rozlewam zupę, posypuję resztą natki.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><p></p>Lenahttp://www.blogger.com/profile/10990217535431893601noreply@blogger.com23tag:blogger.com,1999:blog-7729819061479607009.post-84187637086784837162023-02-08T09:55:00.002+01:002023-02-08T09:55:00.260+01:00Kokosowe naleśniki z mango<p> Witam się z Wami, nieco egzotycznie i bardzo wakacyjnie. Taka odmiana, po ostatnim ataku zimy i weekendowych śnieżycach. Jako, że mieszkam nad samym morzem, to połączenie silnego wiatru i opadów śniegu, spowodowało prawdziwe burze śnieżne. A ja, bo kroki same się nie zrobią, postanowiłam iść 20 minut do sklepu po kakao. Tak, to właśnie cała ja. Kiedy wychodziłam ledwie prószyło, jak wracałam zaczęła się ogromna śnieżyca. Ale cóż zrobić, kiedy nagle naszła mnie ochota na kubek gorącego kakao? Ostatni czas jest tak szalony, że po prostu muszę się rozpieszczać i słuchać swojego organizmu. A skoro on chciał kakao, to żadna śnieżna burza mi nie straszna. Kakao, idealnie pasuje zresztą do tych naleśników. To naleśniki, które od rana wprowadzają w świetny nastrój. Są banalnie proste, bardzo smaczne i słoneczne. Połączenie mango i kokosa, od razu rozjaśnia każdą chwilę. A, że robi się je dosłownie, w chwilę, to nie macie wymówek, musicie je przygotować. Cieniutkie, mocno kokosowe, maślane, rozkosznie delikatne i pełne smaku. Każdy się w nich zakocha. To co, kto je zrobi na poprawę humoru w ten lutowy poranek?</p><p><br /></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOpU78UOtw-RA0lhof_biQcirWFa8jPwXq9c4o7AnrKhxi8pwpL_yul1FfG_6lNPPeDQkTXTiDezGWSXn_KJoYNZj5tt8xgYg1HCJauFcwbzmkvnKv-gTjVD0lRiRw6qht4b_0f1KYltmMaXTQLtgtkgQtXbdJG2_0nW0GjdZfQMZTp40dDrx0biU/s4618/IMG_20230204_113128.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4618" data-original-width="3464" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOpU78UOtw-RA0lhof_biQcirWFa8jPwXq9c4o7AnrKhxi8pwpL_yul1FfG_6lNPPeDQkTXTiDezGWSXn_KJoYNZj5tt8xgYg1HCJauFcwbzmkvnKv-gTjVD0lRiRw6qht4b_0f1KYltmMaXTQLtgtkgQtXbdJG2_0nW0GjdZfQMZTp40dDrx0biU/w300-h400/IMG_20230204_113128.jpg" width="300" /></a></div><br /><p></p><br /><p><br /></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #7f6000;">Składniki:</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #7f6000;">2 duże jajko</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #7f6000;">3/4 szklanki napoju kokosowego </span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #7f6000;">2 łyżki roztopionego masła</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #7f6000;">3/4 szklanki mąki</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #7f6000;">3 łyżki wiórek kokosowych</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #7f6000;">Szczypta soli</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #7f6000;">1/4 szklanka mleka</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #7f6000;">Dodatkowo:</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #7f6000;">1 duże mango</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #7f6000;">2 łyżeczki masła</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #7f6000;">1 łyżeczka cynamonu</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><b><i><u><span style="color: #7f6000;">2 łyżki wiórek kokosowych</span></u></i></b></p><p style="text-align: center;"><br /></p><p>W wysokiej misce umieszczam mleko oraz napój kokosowy, dodaję sól, jajka, masło i mąkę. Miksuję na gładkie ciasto, dodaję wiórki kokosowe, delikatnie mieszam i odstawiam na kwadrans. </p><p>Rozgrzewam patelnię, smażę cienkie naleśniki, trzymam je w cieple. Mango obieram, kroję w plasterki. Naleśniki kładę na patelni, układam na nich kawałki mango, daję odrobinę masła i cynamonu, składam. Chwilę podgrzewam, posypuję pozostałymi wiórkami kokosowymi. </p>Lenahttp://www.blogger.com/profile/10990217535431893601noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-7729819061479607009.post-2824808384807555762023-02-05T10:09:00.000+01:002023-02-05T10:09:00.245+01:00Chlebek bananowy Sophie Dahl<p>Witajcie kochani! Dziś będzie magicznie, bo podzielę się z Wami przepisem, pierwsze ciasto w nowym domu, w nowej kuchni! I co z tego, że wciąż żyję na kartonach, po prostu tę trudną sytuację musiałam sobie osłodzić. Wybór padł na jedno z najprostszych ciast na świecie, czyli na chlebek bananowy, tym razem z przepisu Sophie Dahl. To naprawdę bajecznie prosty przepis, bo nie potrzeba miksera, wystarczy po prostu jedna miska i łyżka. Zadbajcie tylko o ty, by Wasze banany były bardzo dojrzałe, a przez to miękkie. Oraz wyjmijcie masło odpowiednio wcześnie z lodówki. Dzięki temu ciasto zrobi się bez wkładania w pracę, jakiegokolwiek wysiłku. A efekt? Ten zapach sprawia, że zwykłe cztery ściany, stają się domem. Ciasto pachnie rozkosznie, zimowo, kojąco, słodko i domowo. Chlebek jest mięciutki, wspaniale smakuje zarówno w wersji bez dodatków, jak i posmarowany domowym dżemem. Niezbyt słodki, intensywnie bananowy. Dla mnie ideał na trudny czas, co prawda musiałam go zajadać na stojąco, wśród kartonów, ale na chwilę zapomniałam o całej przeprowadzkowej traumie. Polecam Wam to ciasto na weekendowe śniadanie, podwieczorek, albo na pyszną kolację. Na pewno będzie Wam smakować! A tymczasem ja zmykam, muszę dokończyć projekt, przede mną dziś kolejne zajęcia, tym razem z biznesowego angielskiego, czeka mnie prezentacja o wskaźnikach gospodarczych Szwecji. Brzmi to bardzo poważnie, przydadzą się więc kciuki mocno zaciśnięte.</p><p>P.S. Jeżeli macie ostatnio, jak ja, urwanie głowy, a przez to problemy ze snem, to polecam Wam <a href="https://webep1.com/go/5d6b81f182" target="_blank">melatoninę</a> w sprayu. Opcja idealna jak nie lubicie łykać tabletek, ja nie znoszę. A ten produkt to moje małe odkrycie, które pozwala mi jakoś przetrwać nerwowe dni.</p><p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglpmxDmb8YlHJX1L7DrQSP11ZtRGTi_FJ7E54bW3jat1fz_fqLN_Lja9bs4-qZFLdrZBNhBGo2EGxDiP2RfgcJkalYbVzKvtl0Fn5bIvjbrDlW_XRoee35Kf6aUcx56FLM_-CD7aXhnlo-2FSuF4KgXewwg3aagrGbtVl9pqeYWHNJzHiOer3x5PY/s2000/P3KL0609_III%2012.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2000" data-original-width="1600" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglpmxDmb8YlHJX1L7DrQSP11ZtRGTi_FJ7E54bW3jat1fz_fqLN_Lja9bs4-qZFLdrZBNhBGo2EGxDiP2RfgcJkalYbVzKvtl0Fn5bIvjbrDlW_XRoee35Kf6aUcx56FLM_-CD7aXhnlo-2FSuF4KgXewwg3aagrGbtVl9pqeYWHNJzHiOer3x5PY/w320-h400/P3KL0609_III%2012.jpg" width="320" /></a></div><br /><p><br /></p><p style="text-align: center;"><u><i><b><span style="color: #783f04;"><br /></span></b></i></u></p><p style="text-align: center;"><u><i><b><span style="color: #783f04;">Składniki:</span></b></i></u></p><p style="text-align: center;"><u><i><b><span style="color: #783f04;">4 duże, bardzo dojrzałe banany</span></b></i></u></p><p style="text-align: center;"><u><i><b><span style="color: #783f04;">125 gramów bardzo miękkiego masła</span></b></i></u></p><p style="text-align: center;"><u><i><b><span style="color: #783f04;">80 gramów brązowego cukru</span></b></i></u></p><p style="text-align: center;"><u><i><b><span style="color: #783f04;">Ekstrakt waniliowy</span></b></i></u></p><p style="text-align: center;"><u><i><b><span style="color: #783f04;">150 gramów mąki pszennej</span></b></i></u></p><p style="text-align: center;"><u><i><b><span style="color: #783f04;">1 duże jajko</span></b></i></u></p><p style="text-align: center;"><u><i><b><span style="color: #783f04;">1 łyżeczka sody oczyszczonej</span></b></i></u></p><p style="text-align: center;"><u><i><b><span style="color: #783f04;">Dodatkowo: kasza manna i masło do formy</span></b></i></u></p><p><br /></p><p>Rozgrzewam piekarnik do 180 stopni, grzanie góra/dół.</p><p>W dużej misce miażdżę banany, dodaję miękkie masło, oraz cukier i ekstrakt waniliowy, dokładnie ucieram składniki. Dodaję jajko, oraz mąkę z sodą, ucieram na jednolite ciasto. </p><p>Keksówkę smaruję masłem, wysypuję kaszą manną, wylewam ciasto. Chlebek piekę 55-60 minut, do suchego patyczka. </p><p><br /></p>Lenahttp://www.blogger.com/profile/10990217535431893601noreply@blogger.com33tag:blogger.com,1999:blog-7729819061479607009.post-19673626960769504382023-02-01T09:40:00.000+01:002023-02-01T09:40:00.255+01:00Owsianka kardamonowa z borówkami<p> Witajcie kochani, nowy tydzień, nowy miesiąc, powrót do pracy i przeprowadzka. Jestem już w nowym domu, w nowej kuchni, pełna pozytywnych emocji. Co prawda jestem zmęczona jak nigdy, i czeka mnie kolejny ciężki tydzień, w końcu sesja w pełni, ale jakoś tak trochę się uspokoiłam i nabieram energii na te wszystkie nowe wyzwania. Coś tak czuję w kościach, że dopiero w marcu będę się czuła w tym miejscu jak w domu. Nie będę udawać, doceniam to co mam, i wewnętrznie cieszę się jak dziecko, ale jednak kartony na kartonach, worki na workach, chaos i bałagan, sprawiają, że moja głowa nie może zaznać spokoju. Chyba jestem po prostu pedantką i potrzebuję mieć wszystko poukładane. Kiedyś układałam lakiery do paznokci kolorystycznie, tak, to było szaleństwo. Ale sami zrozumcie, szukanie jeansów, wśród 20 worków nie jest niczym miłym. Albo fakt, że przez sztormową pogodę, łapie mnie okropny ból zatok, szukam moich tabletek,a tutaj zonk, karton z lekami, najpierw nie może się znaleźć. A potem okazuje się, że leży pod dwoma kartonami z książkami. I tak w kółko, jeszcze dużo wody upłynie, nim wypłynę na spokojne wody, ale zaczynam powoli wracać do gotowania. Na śniadanie pojawiła się kardamonowa owsianka, pięknie pachnąca, zdrowa, sycąca, z pięknym borówkowym kolorem. Jestem pewna, że każdemu będzie smakować!</p><p><br /></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4gqWk1P5vn9Zbs279bPi4DefC6qtmNEBvdNwqTVROCP66v-_OYEDrOH5e8jJfkzOYAzNjsLcALbrvj-tH2WkuXLs_Q-6FLnqmhBJ4lwUZCJLxblIMCqOwo4AH2hB4m8qOQXYdTJgmw7RQFywZGNtS0Qai0qfn2MqHukALgR2ph7lbSVF9vCMaW3M/s4618/IMG_20230125_094634.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4618" data-original-width="3464" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4gqWk1P5vn9Zbs279bPi4DefC6qtmNEBvdNwqTVROCP66v-_OYEDrOH5e8jJfkzOYAzNjsLcALbrvj-tH2WkuXLs_Q-6FLnqmhBJ4lwUZCJLxblIMCqOwo4AH2hB4m8qOQXYdTJgmw7RQFywZGNtS0Qai0qfn2MqHukALgR2ph7lbSVF9vCMaW3M/w300-h400/IMG_20230125_094634.jpg" width="300" /></a></div><br /><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /><p></p><div style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>Składniki na 2 porcje:</b></i></u></span></div><div style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>100 gramów płatków owsianych górskich</b></i></u></span></div><div style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>Pół szklanki borówek</b></i></u></span></div><div style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>100 gramów jogurtu naturalnego</b></i></u></span></div><div style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>300 ml mleka</b></i></u></span></div><div style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>1 płaska łyżeczka kardamonu</b></i></u></span></div><div style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b>1 płaska łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią</b></i></u></span></div><div style="text-align: center;"><span style="color: #741b47;"><u><i><b><br /></b></i></u></span></div><div><br /></div><div>Płatki zalewam mlekiem, dodaję kardamon i cukier z wanilią, odstawiam na 10 minut, następnie podgrzewam przez 5 minut, płatki powinny zmięknąć. </div><div>Część borówek lekko rozgniatam, łączę je z jogurtem, dodaję całe borówki. </div><div>Owsiankę przekładam do miseczek, polewam borówkowym jogurtem. </div>Lenahttp://www.blogger.com/profile/10990217535431893601noreply@blogger.com31tag:blogger.com,1999:blog-7729819061479607009.post-42835725661155497852023-01-28T10:14:00.018+01:002023-01-28T10:14:00.289+01:00Kuchnia z Ikei- zamówienie i montaż<p> Dziś chciałam się podzielić z Wami kolejnymi etapami zamówienia i montażu kuchni. Jak już wiecie, w grudniu dostałam projekt. Dostałam też informację, że transport da się odłożyć o maksymalnie 14 dni, dlatego też, całość zamawiałam dopiero 13 stycznia. Tego dnia pojechaliśmy do naszej gdańskiej Ikei, oczywiście nasza wizyta była zaplanowana. Pani nam powiedziała, że przy zamówieniu obowiązuje standard 45 minutowy, ale w zasadzie siedzimy do oporu. U nas były to dokładnie trzy godziny. Widziałam też jak dwie pary, chciały wejść na spotkanie z marszu, i zostały zawrócone, nie sądziłam, że jest taki popyt na kuchenne rewolucje, więc obowiązkowo umówcie się na wizytę. Nasz projekt bardzo nam się podobał, i to się nie zmieniło. Zmieniliśmy jedynie uchwyty, na delikatne gałki. Mieliśmy też moment zawahania z blatem, no dobrze, raczej mąż miał ten moment zawahania! Ale po szybkim przejściu się na dział z blatami, wątpliwości minęły. I bardzo dobrze. Nastał moment, że pani przejrzała z nami raz jeszcze projekt, szafka po szafce, szuflada po szufladzie i półka po półce. Kiedy już wszystko zostało zweryfikowane, przeszliśmy do zamówienia. I tutaj znów, program kazał wszystko przeanalizować jeszcze raz. Pani Gosia, doradziła mi usunięcie kilku pozycji, które automatycznie dodaje system. Chodziło o zabezpieczenie przed zalaniem zmywarki, ale mamy winylowe panele, więc nie musieliśmy tego stosować. Jak i o szklane wypełnienie szuflad, które Pani Gosia poleciła jedynie zastosować w dolnych szufladach. W tym momencie dostaliśmy też wycenę transportu i montażu. Kiedy wydawało mi się, że nadszedł koniec, przyszła inna pani, aby zweryfikować zamówienie. Jest to proces kontroli, można się nieco irytować, że zajmuje to tyle czasu, ale dzięki temu mamy pewność, że wszystko jest jak należy i w dniu montażu nie napotkamy na żadne niespodzianki. Następnie dostajemy kwadrans wolnego, wtedy Pani Gosia, wpisywała szczegóły dla montażystów, a my pobiegliśmy na klopsiki, po mocno zgłodnieliśmy. </p><p>Transport, a raczej jego koszt zależy od wagi zamówienia. U nas były to 143 paczki i wpisaliśmy się w najdroższy transport za 800 zł. Montaż wyceniono na 4100 zł. W tej cenie mamy montaż kuchni oraz sprzętu AGD. Pamiętajcie, że za montaż produktów spoza IKEA musicie dodatkowo zapłacić i przygotować elementy do mocowania. My mieliśmy swój kran, swój okap i piekarnik, za to zapłaciliśmy dodatkowo. Oczywiście, możecie sami przetransportować swoją kuchnię, jak i ją zmontować. Wydaje mi się jednak, że musi być tutaj solidne doświadczenie i wiedza, która przewyższa okazjonalne skręcanie szafek z IKEI. Jak wspomniałam, nasza kuchnia, która ma 6,5 metra kwadratowego, to 143 paczki. Dodatkowo, zdecydowaliśmy się tylko na szafki dolne, tych górnych mamy tylko cztery. Przyznam szczerze, że samodzielny montaż by mnie przerastał. Aby się połapać, która paczka z którą paczką tworzy zestaw, minąłby tydzień. Dodatkowo trzeba mieć solidny zapas sprzętu. My z uwagi na oszczędność czasu i pewność, że kuchnia nie odpadnie po tygodniu, postawiliśmy na sprawdzony montaż. </p><p>Przypomina, że zamawialiśmy kuchnię 13 stycznia, Pani Gosia zaproponowała nam transport już 17 stycznia, odmówiliśmy, to było za wcześnie, ustaliśmy dostawę na 22 stycznia, czyli niedzielę. Jako, że byliśmy dzień na miejscu, nie dopłacaliśmy za 3 godzinne okienko czasowe, nasze miało 12 godzin, ale i tak byliśmy na miejscu. Transport organizowała nam firma zewnętrzna i muszę powiedzieć, że przyjechali o godzinie 8.45. Także nie trzeba było dużo czekać, i w ciągu 45 minut 143 paczki znalazły się w naszym domu. Przyznaję, kiedy je zobaczyłam byłam załamana, zajęły nam niemal cały salon. Przyznaję, że byłam niepewna, wydawało mi się, że montaż potrwa z tydzień. Naprawdę nie wiem jak mogłabym to ogarnąć sama z mężem. </p><p>Sam montaż musi się odbyć po 2 dniach od dostawy, chodzi o to by meble dostosowały się do temperatury. I teraz, montaż realizuje albo firma zewnętrzna, albo montażyści z Ikea. Nie mamy żadnego wpływu na to kto i jak, będzie nam montował kuchnię. Czym się różnią te dwie ekipy? Ikea pracuje powoli, rozkłada ten montaż na kilka dni. Zaś firma zewnętrzna montuje do oporu w jeden dzień. My trafiliśmy na ekipę z Ikei, która była kompetentna i sumienna. Po pierwszym dniu wszystkie korpusy już stały, mieliśmy zamontowany zlew i okap. Całość wyglądało obiecująco. Panowie mieli solidny sprzęt, zapał do pracy i byli bardzo czyści. Drugiego dnia ekipa z trzech, zmniejszyła się do dwóch panów. Równo o 17, podpisaliśmy protokół. Niepotrzebnie dostaliśmy dwa elementy, które mieliśmy zwrócić. Zabrakło też jednej zaślepki, i zostało to wpisane do protokołu. Kuchnia wyglądała świetnie! Panowie wstawili nawet kubełki na śmieci na swoje miejsce. Jak na ilość zamówienia, brak jednej zaślepki, nie zrobił na mnie żadnego wrażenia. </p><p>Z montażu i zamówienia, jestem bardzo zadowolona. Całość trwała naprawdę krótko, i była przeprowadzona niesamowicie solidnie. Ja już w mojej nowej kuchni układam kubki, talerzyki i szklaneczki. Nie mogę na nic narzekać, i jak pojawią się kafelki i półeczki, to zaproszę Was do mojego królestwa!</p>Lenahttp://www.blogger.com/profile/10990217535431893601noreply@blogger.com23tag:blogger.com,1999:blog-7729819061479607009.post-11214123003655812312023-01-24T09:20:00.000+01:002023-01-24T09:20:00.241+01:00Zimowa owsianka czekoladowo-gruszkowa<p>Witam się z Wami we wtorek. Ach, co to był za weekend. W zasadzie to wciąż dochodzę do siebie. Najgorsze jest to, że muszę jednocześnie ogarniać milion kwestii, moja głowa wariuje, a ciało lekko strajkuje. Plecy błagają o odpoczynek. Kalendarz i plan zadań mamy rozpisany niemal co do godziny. To będzie tydzień, którym rządzi hasło- ambitnie! Musimy ambitnie wykonać wszystkie zadania. I co najciekawsze, nasz plan nie ma żadnego zapasu czasowego. Po prostu wszystko musi się udać. Także bardzo Was proszę, trzymajcie kciuki. Aby to wszystko ogarnąć, musiałam wziąć od jutra wolne w pracy. Inaczej po prostu, moja doba byłaby za krótka, nie o 10 godzin, a o całe 24 godziny. Na pewno mogłabym ambitniej spędzić urlop, niż na pakowaniu kartonów, uczeniu się, malowaniu i tysiącu odwiedzin w sklepach. Do tego muszę zarządzać montażami i dostawami. Aby temu wszystkiemu sprostać, potrzebne jest mi solidne śniadanie. Co powiecie na pyszną owsiankę, z dużą ilością gruszek, orzechów i oczywiście czekolady? To prawdziwe śniadanie mistrzów. To mega porcja energii, sił i zdrowia w jednej miseczce. Gwarantuję Wam, że dzięki temu połączeniu dacie radę z każdym zadaniem! To co? Zapraszam na śniadanko!</p><p><br /></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDD9_pBzUlaI9cP4myg7v_1r44gytaxr8wCqh3L3A3IMpJc_uz2IeKE9Fe1xly0xx_dv6mQDrR2C2z_KAID675aoHRvbAaYs1npYJccWEGjt9XWrRQjVXPxr9F0IKrNEmBCATSWbh-miQ-OeWv-vVwtak5gjj9KFDNN0nQHT-qW279sUZk8z5IKXA/s932/322601832_457833793225763_6143629453650430382_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="932" data-original-width="750" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDD9_pBzUlaI9cP4myg7v_1r44gytaxr8wCqh3L3A3IMpJc_uz2IeKE9Fe1xly0xx_dv6mQDrR2C2z_KAID675aoHRvbAaYs1npYJccWEGjt9XWrRQjVXPxr9F0IKrNEmBCATSWbh-miQ-OeWv-vVwtak5gjj9KFDNN0nQHT-qW279sUZk8z5IKXA/w323-h400/322601832_457833793225763_6143629453650430382_n.jpg" width="323" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><i><div style="text-align: center;"><i><b><u><span style="color: #660000;">Składniki na 2 porcje:</span></u></b></i></div></i><p></p><p style="text-align: center;"><i><b><u><span style="color: #660000;">100 gramów płatków owsianych</span></u></b></i></p><p style="text-align: center;"><i><b><u><span style="color: #660000;">2 średnie gruszki</span></u></b></i></p><p style="text-align: center;"><i><b><u><span style="color: #660000;">5 kostek gorzkiej czekolady</span></u></b></i></p><p style="text-align: center;"><i><b><u><span style="color: #660000;">400 ml mleka </span></u></b></i></p><p style="text-align: center;"><i><b><u><span style="color: #660000;">1/3 szklanki ulubionych orzechów ( u mnie nerkowce i migdały)</span></u></b></i></p><p style="text-align: center;"><i><b><u><span style="color: #660000;">Duża szczypta cynamonu</span></u></b></i></p><p style="text-align: center;"><i><b><u><span style="color: #660000;">Duża szczypta kardamonu</span></u></b></i></p><p><br /></p><p>Płatki przekładamy do garnuszka, zalewamy mlekiem, dodaję cynamon i kardamon, podgrzewamy, często mieszając. </p><p>Gruszki obieram ze skórki, jedną kroję w kostkę, drugą w plastry. Do płatków owsianych dodaję czekoladę i gruszki, gotuję do zgęstnienia owsianki i zmięknięcia płatków. </p><p>Gotową owsiankę przekładam do miseczek, podaję ją z pokrojoną w plastry gruszki i posypuję orzechami. </p><p></p>Lenahttp://www.blogger.com/profile/10990217535431893601noreply@blogger.com34tag:blogger.com,1999:blog-7729819061479607009.post-68774403834146339502023-01-19T10:26:00.000+01:002023-01-19T10:26:57.385+01:00Syrniki z rodzynkami. Pyszne śniadanie.<p> Dziś będę Was rozpieszczać od samego rana. No dobrze, ja siebie też nieźle porozpieszczam. Zapraszam na syrniki! Czyli po prostu, smażony serniczek śniadaniowy, gorący, prosto z patelni, pełen rodzynek. Takie poranne pyszności, rozproszą każdą chmurę, a tych nade mną sporo. Najbliższe dni, będą tak pracowite i szalone, że jak o tym pomyślę, to lekko kręci mi się w głowie. Muszę się zebrać w sobie, zebrać wszystkie siły i pozytywne myśli i jakoś to przetrwać. O dziwo, ten weekend szykuje się pracowity od rana, do późnej nocy. A jedyne to co mogę, to osłodzić sobie jakoś ten czas. Porozpieszczać póki mogę. Dlatego też zaczynam ten dzień, od genialnych syrniczków. Lekkie jak chmurka, bardzo twarogowe, niesamowicie proste i takie pyszne. Smakują i pachną jak sernik. To dzięki dodatkowi rodzynek. Jeżeli nie macie pomysłów na śniadania, to zachęcam do wypróbowania syrniczków. Są wprost banalne w wykonaniu, jedynie trzeba uważać, żeby nie przesadzić z kaszą manną, najlepsze są bowiem mocno twarogowe. Ilość kaszy manny zależy od wilgotności twarogu, placuszki powinny być delikatne, ale łatwo dać się ulepić. Konsystencja podobna do pierogów leniwych, jest naszym celem. A potem już tylko zajadamy z apetytem to śniadanie godne mistrzów. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjV5sDXndUfU9UR9W994wQlsmWGMK2OKUczORb59Fcq-nydwglVycOOAZsOsllcVTq1y10iB-HqLKFkIcrL8P7_uIeNElZ4axf8nSNUkrICXqWi9e9hXcABktnzqjex0OiHgCczTgRhkWCGlE0438k4PApW_1U5O5zEBu6f3v0oUR4JK6NKBuqHJSI/s1000/326184034_873721533838483_554910134741541566_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1000" data-original-width="750" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjV5sDXndUfU9UR9W994wQlsmWGMK2OKUczORb59Fcq-nydwglVycOOAZsOsllcVTq1y10iB-HqLKFkIcrL8P7_uIeNElZ4axf8nSNUkrICXqWi9e9hXcABktnzqjex0OiHgCczTgRhkWCGlE0438k4PApW_1U5O5zEBu6f3v0oUR4JK6NKBuqHJSI/w300-h400/326184034_873721533838483_554910134741541566_n.jpg" width="300" /></a></div><br /><p><br /></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><u><i><b>Składniki na 2 porcje:</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><u><i><b>300 gramów twarogu ( u mnie śmietankowy 3 krotnie mielony)</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><u><i><b>1 duże jajko</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><u><i><b>1 łyżka cukru z prawdziwą wanilią</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><u><i><b>1/3 szklanki rodzynek</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><u><i><b>około 100 gram kaszy manny</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><u><i><b>2 łyżki klarowanego masła</b></i></u></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><u><i><b>Do podania: dowolne owoce, cukier puder</b></i></u></span></p><p><br /></p><p>Rodzynki zalewam wrzątkiem, odstawiam na 5 minut, następnie je odcedzam. </p><p>Do miski przekładam twaróg, lekko rozgniatam go widelcem, dodaję cukier waniliowy, jajko, rodzynki i większość kaszy manny (zostawiam trochę do panierowania syrniczków). Ugniatam masę- można to zrobić ręcznie. </p><p>Rozgrzewam masło klarowane na patelni. Formuję małe placuszki, delikatnie panieruję je w kaszy manny. Syrniczki smażę po 3 minuty z każdej strony. Ja podałam je z mandarynkami, posypane cukrem pudrem.</p><p><br /></p>Lenahttp://www.blogger.com/profile/10990217535431893601noreply@blogger.com32