Czy można zjeść muffinki na drugie śniadanie? Można! I to dzięki temu przepisowi. Babeczki robi się błyskawicznie, wieczorem możecie je przygotować, a rano wziąć na drugie śniadanie. Z jogurtem i świeżym owocem, będą wspaniałym posiłkiem, który na długo doda energii. Co ważne, babeczki są mięciutkie i długo trzymają świeżość, bez problemu zróbcie je na dwa dni. Wszyscy będą zachwyceni miłą odmianą od standardowych kanapek. Mi i mojemu mężowi, bardzo smakowały o poranku. Ostatnie poranki, jak i dnie, były, są i będą, szalone, pokręcone i w dzikim pędzie. Ale nie zapominamy o pożywnym śniadaniu. Szczególnie podczas choroby, a to przeziębienie męczy mnie i męczy. Teraz również męczy męża, cierpimy razem. Jak było powiedziane, w zdrowiu i chorobie. I jak widać dzielnie się tego trzymamy. Po cichu liczę, że choroba nam szybko minie, bo nie mamy za bardzo czasu by chorować. Terminy gonią, a chwilę spowolnienia zapewnia nam dobre jedzenie. Staram się celebrować posiłki, bo to jedyna okazja by choć na moment złapać dystans i zatrzymać pędzący świat....
Składniki:
300 gramów mąki orkiszowej
200 gramów marmolady brzoskwiniowej bez cukru
150 gramów masła
2 małe jajka
150 gramów jogurtu naturalnego
5 łyżek maku
Skórka starta z 1 pomarańczy
2-3 łyżki miodu
Ekstrakt waniliowy
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Szczypta soli
Jogurt i jajka wyjmuję z lodówki na pół godziny przed pieczeniem.
Masło i marmoladę podgrzewam w garnuszku do stopienia masła, następnie studzę przez 20 minut- co jakiś czas warto przemieszać mieszankę.
W dużej misce łączę jajka, z maślaną masą, dodaję jogurt i mieszam. Łączę wszystkie suche składniki i dodaję do mokrych. Mieszam kilka razy, tylko do połączenia się składników.
Piekarnik rozgrzewam do 185 stopni. Foremki do muffinek wypełniam ciastem, do 3/4 wysokości. Babeczki piekę 25 minut.