Sesja, sesją. Egzaminy, egzaminami, ale jednak czas na słodką przerwę musi być! Co byście powiedzieli, gdyby do notatek serwowano taki oto jabłecznik? Mocno jabłkowy, mocno budyniowym, z cudownie miękkim ciastem? Kto jest za ? Tak sobie myślę, że ta sesja pójdzie mi teraz koncertowo. Dzięki temu plackowi oczywiście. Jeżeli zaś nie zdam, to uznam, że jest to wynik zbyt małej ilości ciasta we krwi. No dobrze, przyznaję się. Egzaminy mnie solidnie denerwują, a mój niepokój koi kawałek ciasta, generalnie czegoś słodkiego. Zamiast iść do sklepu i kupować gotowce, sięgam po domowe pyszności. Bo i pieczenie ma moc relaksującą. Dodatkowo, jest to rodzaj przerwy miedzy nauką, a codziennością. Wycisza umysł, regeneruje i zapewnia błogi relaks. A kiedy w piekarniku rośnie ciasto, a zapach unosi się po domu, to wiedza sama wpada do głowy. Taką przynajmniej mam nadzieję! Niech moc będzie ze mną. A Wam zostawiam ten pyszny jabłecznik!
Składniki:
5 jajek ( wyjmijcie je z lodówki kwadrans przed pieczeniem)
2 szklanki mąki pszennej
150 gramów masła w temperaturze pokojowej
1 opakowanie cukru z prawdziwą wanilią
3/4 szklanki erytrytolu
Szczypta soli
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Nadzienie:
2 opakowania budyniu ( waniliowy lub śmietankowy)
750 ml mleka
1 łyżka cynamonu
3 duże, kwaśne jabłka
4 łyżki erytrytolu
Dodatkowo:
masło, bułka tarta do formy, cukier puder
Masło ubijam z cukrem waniliowym i erytrytolem na jasny krem, następnie dodaję pojedynczo żółtka, dokładnie miksuję.
Ubijam białka na sztywną pianę z odrobiną soli.
Do masy maślano-jajecznej przesiewam mąkę z proszkiem do pieczenia, miksuję. Na koniec dodaję pianę z białek i delikatnie mieszam ciasto.
Piekarnik rozgrzewam do 185 stopni. Formę do pieczenia smaruje masłem, posypuję bułką tartą, wylewam połowę ciasta. Placek podpiekam 15 minut.
Szykuję budyń. Podgrzewam 500 ml mleka, resztę mleka łączę z budyniami i erytrytolem, dokładnie mieszam. Mieszankę budyniową dolewam do mleka, gotuję gęsty budyń. Jabłka myję, obieram, kroję na grube plastry.
Na cieście układam jabłka, zakrywam budyniem. Na wierzch wylewam pozostałą część ciasta, wyrównuję nożem.
Placek piekę 40-45 minut. Po wystudzeniu posypuję cukrem pudrem.
Uwielbiam ciasta z jabłkami i budyniem :)
OdpowiedzUsuńja też!
UsuńMniam, mniam. Uwielbiam takie placki.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńI jak tu kolejnego ciasta nie piec, jak takie smakowite przepisy serwujesz :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZ pewnością jest pyszny :)
OdpowiedzUsuńtaki jest:)
UsuńPysznie wygląda, a ja jeszcze nie zdążyłam spróbować włoskiego. :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZajadałam się takim za dziecka. Fajnie, że przepis znalazłam
OdpowiedzUsuń:)
UsuńChętnie wypróbuję przepis :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
:)
Usuńjak to musi pachnieć:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMmmm same dobroci. Trudno sie oprzeć
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUwielbiam jabłeczniki, a dodatkowo przekonuje mnie dodatek budyniu. :)
OdpowiedzUsuń;0
UsuńPołączenie idealne :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOj tak przerwa i coś słodkiego jak najbardziej się należy. Wygląda apetycznie, a Tobie powadzenia życzę :*
OdpowiedzUsuń:)
UsuńO matko! Jakie to musi być obłędne w smaku. Przy egzaminach taka odskocznia jest potrzebna:) a Ty jesteś zdolna Babeczka,więc wszystko Ci super wychodzi, więc sesja też wyjdzie koncertowo!:)
OdpowiedzUsuńZ chęcią spróbuję. Dawno nie jadłam ciasta z budyniem
OdpowiedzUsuńUwielbiam ciasta z budyniem i owocami :)
OdpowiedzUsuńSama chętnie spróbuję. Takie ciacha sa najlepsze
OdpowiedzUsuń