Czy Wam też brakuje możliwości pójścia do knajpy? Zaszycia się w jakimś cichym kącie najlepszej azjatyckiej knajpy w Waszym mieście i zamówienia najlepszej chińszczyzny? Wiadomo, można zamówić jedzenie z dowozem do domu, ale najczęściej nie przyjeżdża już tak ciepłe i apetyczne. Dlatego też polecam zrobienie makaronowej uczty w stylu azjatyckim w domowym zaciszu. To danie nie jest wyjątkowo pracochłonne, choć wymaga nieco zaangażowania, za to smakuje jak z najlepszej knajpy. A nawet lepiej! Koniecznie musicie go spróbować. Cudowny sos, który zamienia tofu w pokarm godny bogów. Pyszne, chrupiące warzywa, makaron, wszystko tutaj współgra i tworzy idealną całość. Wisienką na torcie jest tutaj odrobina soku z cytryny, orzeszki i szczypiorek. Te detale są naprawdę ważne. Dzięki temu będziecie mieć wrażenie, że ten posiłek stworzył prawdziwy mistrz patelni! Słowem, polecam tofu. podane w ten sposób, staniecie się jego wielkimi fanami. A ja czekam na wolną niedzielę. W końcu chwila oddechu od nauki! Ale dziś jeszcze jeden wykład!
Składniki:
200 gramów Tofu naturalnego
1 duża marchewka
1 średni por
1 mała cukinia
1 czerwona cebula
2 ząbki czosnku
1 łyżka oliwy
Olej rzepakowy
5 łyżek mąki ziemniacznej
2 garście posiekanego szczypiorku
Orzechy ziemne
Sok z cytryny
Sól
Pieprz
Sos:
5 łyżek sosu sojowego
1/2 szklanki wody
2 łyżki miodu
2 zmiażdżone ząbki czosnku
Świeżo mielony pieprz
Zaczynam od przygotowania tofu. Kroję je w kostkę, raczej mniejszą. Do woreczka-polecam te do mrożonek, wsypuję mąkę ziemniaczaną. Wrzucam tam kostki tofu, potrząsam, tak aby dokładnie były obtoczone mąką.
Rozgrzewam na dużej i głębokiej patelni olej-musi być go tyle, by tofu mogło w nim pływać. Partiami smażę kostki tofu na złoty kolor, usmażone kosteczki przekładam na ręcznik papierowy, by pozbyć się nadmiaru tłuszczu.
Rozgrzewam oliwę na patelni. Cebulę siekam w piórka, chwilę podsmażam, drobno siekam czosnek i wrzucam do cebuli. Por kroję w paski, a marchewkę w półplasterki, wrzucam na patelnię. Cukinię kroję w półplasterki, i dorzucam na patelnię. Doprawiam solą i pieprzem, smażę przez 5 minut.
Makaron przygotowuję według instrukcji na opakowaniu.
Na patelnię z warzywami wrzucam makaron, mieszam. Dodaję kilka łyżek sosu spod tofu. Mieszam. Makaron przekładam do miseczek, na wierzchu kładę kostki tofu. Całość skrapiam sokiem z cytryny, posypuję orzeszkami i szczypiorkiem.
Smacznego!
Ależ ten makaron musi być pyszny. Narobiłaś mi ochoty na takie danie.
OdpowiedzUsuńpolecam!
UsuńMuszę jeszcze oswoić tofu, ale brzmi przepysznie u Ciebie
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńSmak tofu nie pasuje mojej rodzince, ale z tym sosem to może, może...:)
OdpowiedzUsuńZ tym sosem to zupełnie inne tofu:)
UsuńZnowu czarujsz ale tofu nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda:(
UsuńBardzo rzadko spożywam tofu... Rodzinie nie bardzo smakuje...
OdpowiedzUsuńPolecam spróbować ten przepis, to zupełnie zmienia podejście do tofu:)
UsuńBardzo fajne danie ci wyszło kochana :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję😉
UsuńAch uwielbiam. Mam zresztą kostkę tofu w lodówce...
OdpowiedzUsuńPolecam 😁
UsuńPychota!
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNigdy jeszcze nie jadłam makaronu z tofu. Chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńpolecam!
UsuńOj tak, chętnie poszłabym do restauracji, człowiek jest spragniony najprostszych rzeczy przy tych lockdownach...Twoje danie wygląda wyśmienicie:-)
OdpowiedzUsuńdziękuję i polecam!
UsuńFajne danie, takie egzotyczne smaki mają swoje zalety :)
OdpowiedzUsuń:0
UsuńBardzo ciekawy przepis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMoże kiedyś dam szansę tofu i wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię dania azjatyckie, więc ten makaron na pewno by mi posmakował :)
OdpowiedzUsuń