Jestem gapą do kwadratu. Albo i sześcianu. Zdarza się, że moje gapiostwo rozlewa się w kształt ośmiokąta. Tak było tym razem. Zaplanowałam przygotowanie ciasta, popularnej mlecznej kanapki w domowej wersji. Nie powiem, chodziła za mną od kilku dni. I skutecznie weszła mi w głowę. Postanowiłam więc - robię mleczną kanapkę. Kupiłam wszystkie składniki, i pełna porannego zapału ruszyłam do kuchni. Tam miała dziać się kulinarna magia. Niestety coś nie zadziałało. I mogłabym tutaj opowiedzieć jakąś niesamowitą historię, ale nie będę ściemniać. Zagapiłam się. Po prostu się zagapiłam. Miałam zagotować mleko z cukrem, ostudzić, utrzeć masło na puch i połączyć z zimnym mlekiem. Ja zaś kierowaną nieznaną mi siłą ( w skrócie nazywam to umysłowym zaćmieniem) dodałam masło do ciepłego mleka. Efekt można było łatwo przewidzieć, masło się roztopiło, i z kremu wyszło wielkie nic. Albo raczej garnek mleka z masłem w formie płynnej. Coś jak zupa. Zdecydowanie nie miało to nic wspólnego z kremem. Jako, że nie chciałam marnować zawartości garnka i po prostu ratować swój honor, przerobiłam masło z mlekiem na czekoladowy blok. Dodałam mleko w proszku, pokruszyłam herbatniki,a dla przełamania słodyczy, dodałam kandyzowaną aronię, oraz płatki migdałów. Blok wyszedł pyszny. Słodki, to fakt, ale kwaśna aronia łagodziła słodkie odczucia. Ten blok jest po prostu słodką bombą poprawiającą humor. Obecnie czytam mądrą książkę o żywności i podali tam, że słodkie potrawy łagodzą stres, są w stanie nawet usunąć lęk. A jako, że miałam ciężki dzień, to porcja tej słodkości, ukoiła moje zmęczenie i zdenerwowanie. Z większym optymizmem zaczynam ten tydzień.
Mleko podgrzewam z cukrem i masłem, dodaję kakao. Masa nie może się zagotować.. Dosypuję mleko w proszku, cały czas mieszając. Gdy wszystkie składniki są połączone, dodaję pokruszone herbatniki, aronię i migdały.
Keksówkę wykładam papierem do pieczenia, wylewam masę i chłodzę, najlepiej przez całą noc.
Składniki:
150 ml mleka
150 gramów masła
2,5 szklanki mleka w proszku
3 łyżki kakao
4 łyżki cukru z prawdziwą wanilią
15 pokruszonych herbatników
3 garście aronii kandyzowanej
3 garście płatków migdałowych
Mleko podgrzewam z cukrem i masłem, dodaję kakao. Masa nie może się zagotować.. Dosypuję mleko w proszku, cały czas mieszając. Gdy wszystkie składniki są połączone, dodaję pokruszone herbatniki, aronię i migdały.
Keksówkę wykładam papierem do pieczenia, wylewam masę i chłodzę, najlepiej przez całą noc.
W sumie dobrze, że się zagapiłaś... Bo ten blok czekoladowy jest wspaniały!
OdpowiedzUsuń;)
Usuńojej już mi pachnie z ekranu:)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńi mam ślinotok:)
UsuńMoja droga czasem każdemu zdarzy się pomyłka - człowiek ma głowe pełną innych spraw, jest rozkojarzony, myśli o czymś innym lub się zapatrzy i to nic złego, że popełni błąd. Ja również nie raz popełniłam taką gafę z tą różnicą, że jednej nie dało się ocalić :P Twój blok wygląda genialnie ;)
OdpowiedzUsuńjakbym nie miała mleka w proszku to pewnie bym z mleka i masła zrobiła jakiś budyń i po wymyślnym deserze;)
UsuńPoradziłabyś sobie :)
UsuńAleż mam właśnie teraz ochotę na takie pyszności.
OdpowiedzUsuń;)
UsuńI tak wygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńMoże w tym tygodniu uda Ci się przyrządzić prawidłowo i to co chciałaś :D
już raczej nie dam rady, widać nie było mi to jeszcze pisane :)
UsuńBlok czekoladowy, pycha. Kiedyś był niezwykle popularny i szkoda że jest zapomniany. Niewiele osób robi go teraz. :)
OdpowiedzUsuńja będę robić częściej:)
UsuńWstyd się przyznać, ale nigdy nie jadłam bloku czekoladowego!
OdpowiedzUsuńja pierwszy raz ;)
Usuńmniam ale smacznie wygląda ;)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńMniam, ja na diecie, ale zjadłabym jak nic :-)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńMimo że początkowo nie wyszło to co chciałaś to uważam że finalnie wyszło rewelacyjnie! ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńUwielbiam blok czekoladowy :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTen blok wygląda genialnie! Już dawno czegoś takiego nie jadłam, chodź dawniej byłam wielką fanką takich smaków, czas odświeżyć wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
dziękuję :)
Usuńwspaniale wygląda
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBlog czekoladowy to przepis, który zrobię na urodziny! :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWygląda bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńNo proszę i niechcący wyszło coś pysznego, gratulacje :)
OdpowiedzUsuńJak to pomaga na stres, to zrobię nawet dwa :)
OdpowiedzUsuńO dla mnie to nawet lepiej. Uwielbiam bloki czekoladowe. Mogłabym je jeść i jeść bez końca.
OdpowiedzUsuńAle wyzerka😁
OdpowiedzUsuńKatastrofą tego nazwać się nie da, gdyż udało się uratować i wyszedł pyszny blok :) Blok bardzo lubię, ale dawno go już nie robiłam.
OdpowiedzUsuńczasem tak wychodzi :D ale wygląda genialnie!
OdpowiedzUsuń