Czasem tak jest, że w ostatniej chwili trzeba zmienić plany. I zamiast obiadu na mieście zostaje domowy posiłek. Ale w deszczowy, kiedy w lodówce obiadowa pustka bywa ciężko. Ale od czego od zapasy. Co prawda nie popieram chomikowania tysiąca produktów, ale zapas kasz, makaronu i ryżu, potrafi uratować życie. Tym razem dzięki niepozornemu kuskusowi, jajkom i ziołom, przygotowałam kotleciki. Prawie jak mielone. Pyszne, chrupiące i bardzo sycące. Aż za dobre! Świetnie smakują zarówno na ciepło, jak i na zimno. Do tego idealnie pasują do różnych sosów, pieczarkowy, z leśnych grzybów, albo pomidorowy? A może coś na zimno? Sos tatarski, majonezowo-musztardowy? Nie ma sprawy, będzie świetnym dodatkiem. Nie muszę wspominać, że przygotowanie kotlecików jest dziecinnie wręcz proste. Te kotleciki uratowały życie mi i mojej siostrze, kiedy to po długim spacerze wpadłyśmy głodne do domu. Z teoretycznie pustą lodówką.
Kaszę zalewam bulionem, odstawiam na 10 minut, kilka razy mieszam ją widelcem.
Siekam szczypiorek i pietruszkę, dodaję do kuskusu, wbijam jajka, doprawiam. Dokładnie mieszam wszystkie składniki, dodaję 2 łyżki bułki tartej i raz jeszcze mieszam. Zwilżam dłonie, formuję okrągłe kotleciki, panieruję je w bułce tartej. Kotleciki dobrze jest schłodzić 10 minut w lodówce przed smażeniem.
Rozgrzewam oliwę, smażę kotleciki przez 3 minuty z każdej strony na rumiano.
100 gramów kaszy kuskus
2 jajka
3 łyżki bułki tartej
200 ml bulionu
Po dwie garście natki pietruszki i szczypiorku
Łyżeczka curry
Łyżeczka czosnku granulowanego
Łyżeczka słodkiej papryki
Szczypta chilli
Sól
Pieprz
Oliwa do smażenia
Kaszę zalewam bulionem, odstawiam na 10 minut, kilka razy mieszam ją widelcem.
Siekam szczypiorek i pietruszkę, dodaję do kuskusu, wbijam jajka, doprawiam. Dokładnie mieszam wszystkie składniki, dodaję 2 łyżki bułki tartej i raz jeszcze mieszam. Zwilżam dłonie, formuję okrągłe kotleciki, panieruję je w bułce tartej. Kotleciki dobrze jest schłodzić 10 minut w lodówce przed smażeniem.
Rozgrzewam oliwę, smażę kotleciki przez 3 minuty z każdej strony na rumiano.
Nie potrzeba wiele i smaczne jedzenie gotowe ;)
OdpowiedzUsuńoj tak:)
UsuńTakich mielonych jeszcze nie jadłam.
OdpowiedzUsuńpolecam więc:)
Usuńooo wyglądają smacznie;)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńzrobię je w tygodniu:)
Usuńkoniecznie:)
Usuńi będziem go jedli:D
UsuńJak to można być kreatywnym korzystąc z produktów, które ma się w domu :)
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie :)
dziękuję:)
UsuńNa pewno skorzystam z tego przepisu. Robiłam kiedyś podobne kotleciki i były bardzo dobre. :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńSuper alternatywa dla mięsnych mielonych :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńFajny pomysł :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńPotrzeba matką wynalazków, bardzo kreatywne podejście do mielonych :)
OdpowiedzUsuń;0
UsuńPyszny pomysł!
OdpowiedzUsuńZjadłabym z przyjemnością Twoje kotleciki.
;)
UsuńMy byśmy najchętniej zjadły z sosem z grzybów leśnych :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł:)
UsuńSuper pomysł :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŚwietny pomysł! Akurat kaszy wszelkiego rodzaju u mnie nie brakuje, ale nigdy nie robiłam z niej kotlecików :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmam ochotę je zrobić ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCiekawy przepis :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJeszcze takich nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńpolecam:)
UsuńChyba nigdy nie jadłam kaszy kuskus więc obawiam się smaku całości
OdpowiedzUsuńkuskus to jedna z najdelikatniejszych kasz , nie wiem czego można się w niej bać:)
UsuńKuskus bardzo lubię, ale takich mielonych nie robiłam jeszcze :-)
OdpowiedzUsuń