Za szybko przeleciał mi ten tydzień. Zbyt szybko...
Jak byłam dzieckiem, takim, które maszeruje do szkoły, po 15 sierpnia zaczynałam odczuwać silną panikę. Bo już zaraz koniec wakacji. Już trzeba myśleć o podręcznikach, zeszytach, sprawdzić czego brakuje w piórniku i czy plecak wytrzyma jeszcze jeden rok. Oczywiście za moich czasów szkolne przybory, nie były tak atrakcyjne jak teraz. Chociaż szkolne czasy mam już dawno, dawno za sobą, to i ja ulegam modzie na piękne zeszyty, kolorowe długopisy, kredki, teczki z pięknymi wzorami... Co prawda większości tych rzeczy nie udaje mi się sensownie wykorzystać, ale bardzo lubię je mieć w zapasie. A ten zapas mam naprawdę spory, bo przecież coś, kiedyś, może się przydać. Ale wróćmy do meritum sprawy, dziś będzie o śniadaniu. Konkretnie o twarożkowym omlecie. Omlet na wytrawnie, dodałam twarożek i do ciasta i do środka. Dzięki temu omlet jest niezwykle wręcz kremowy i delikatny. Polecam na śniadanie, i życzę Wam pięknego weekendu :) Ja tym razem bez planów, będzie spontanicznie. No żartuję. Wszystko mam zaplanowane. No chyba, że plany popsuje mi pogoda....
Ubijam jajka z mlekiem, solą i pieprzem. Dodaję mąkę, a na samym końcu 1 łyżkę kremowego serka, dokładnie łączę składniki.
Rozgrzewam masło na patelni, smażę omlet z jednej strony 3 minuty, przewracam na drugą stronę. Smaruję wierzch serkiem, układam pomidorki, składam na pół i smażę minutę. Podaję na gorąco, posypuję szczypiorkiem.
Składniki:
2 jajka
Czubata łyżka mąki
3 łyżki serka kremowego śmietankowego
2 łyżki mleka
Masło klarowane
Sól
Pieprz
Połówka pomidora
Szczypiorek
Szczypiorek
Ubijam jajka z mlekiem, solą i pieprzem. Dodaję mąkę, a na samym końcu 1 łyżkę kremowego serka, dokładnie łączę składniki.
Rozgrzewam masło na patelni, smażę omlet z jednej strony 3 minuty, przewracam na drugą stronę. Smaruję wierzch serkiem, układam pomidorki, składam na pół i smażę minutę. Podaję na gorąco, posypuję szczypiorkiem.
Uwielbiam omlety w każdej postaci :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPyszne śniadanko, omlet to zawsze dobry pomysł :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńLubie omlety aczkolwiek trochę w innym wydaniu :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa również uwielbiam ładne zeszyty, notesy itp Zawsze miałam do nich słabość. Mam o tyle dobrze ze w moim mieście nie ma wyboru i nie ma czemu ulegac xD
OdpowiedzUsuńOmlet to dobre śniadanie i nie tylko :)
:)
UsuńZ lekką dozą nostalgii patrzę na kalendarz i myślę o tym, że nieuchronnie nadchodzi wrzesień. Kiedyś i mnie kojarzył się z nowymi podręcznikami, kredkami, piórnikiem. Ekscytacją powrotem do szkoły, spotkaniem ze znajomymi po długiej przerwie. Ach, wróciłoby się do podstawówki :)
OdpowiedzUsuńA omlet zacny, z chęcią bym zjadła :)
:)
UsuńDobry pomysł :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTaki omlet musi być pyszny.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNa takie śniadanko to ja się piszę :) Pysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńja takie śniadanko poproszę ;):)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńpiękne i dostojne śniadanko:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń:D
UsuńTeż mam taką obsesję na punkcie przyborów szkolnych i całkiem spory zbiór :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMmmmm... ale zrobiłaś mi smaka śniadaniową porą! Jedynie nie dodałabym szczypiorku, bo nie jestem jego fanką, ale brzmi bardzo dobrze :D
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Gosia
:)
UsuńJuż mam ochotę. Wygląda smakowicie. Not o pomysł na kolejne śniadanie z głowy! Odnośnie zeszytów, cienkopisow itp. To będę musiała się za nie długo wybrać do sklepu, bo mam małe braki
OdpowiedzUsuńMiłego dzionka
Martyna
:)
UsuńOmlet wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńA co do kupowania przyborów szkolnych. Mam dokładnie tak samo! Tyle tego wszystkiego mam naskładane, a ciągle kupuję coś nowego. Powstrzymać się nie mogę jak widzę te wszystkie kolorowe gadżety :)
:)
UsuńLubię takie pyszności.
OdpowiedzUsuń