Domowy budyń. Mistrzostwo świata. A co powiecie, na domowy budyń kokosowy? Jeszcze większe mistrzostwo świata. Nie wiem co takiego jest w tym deserze, ale dla mnie smakuje jak dzieciństwo. Zawsze kiedy mam gorszy dzień, szykuję sobie porcję tego przysmaku. I może nie niweluje on wszystkich trosk, ale sprawia, że dużo lżej przychodzi konfrontacja z rzeczywistością. A ta konfrontacja bywa trudna. Szczególnie jeżeli pewien etap się kończy i zostaje ci pustka. Przez ostatni rok ciągle byłam w trasie. Koncertowej. Ciągle czekałam na koncert, ciągle odliczałam miesiące, dni i tygodnie. Teraz to koniec. Koniec na 3, 4, 5 lat. A może już na zawsze? Wiem, wiem, mam idiotyczne rozterki i idiotyczne zmartwienia. Ale nimi zasłaniam sobie te wszystkie trudne sprawy, na które teraz nie mam ochoty. Chciałabym mieć tylko takie troski! W każdym razie mój 4 koncert Depeche Mode stał się faktem. Na pierwszym byłam bardziej zdenerwowana niż przed maturą. Na drugim bardzo zrelaksowana, ale z zapaleniem oskrzeli. Na trzecim byłam maksymalnie szczęśliwa. Na czwartym było dobrze. Muzycznie super, ale otoczenie nie przypadło mi do gustu. To nie był mój pierwszy Open'er, ale przez te 10 lat mocno się zmienił.Albo przez ten czas wyrosła nam inna młodzież? Albo to może ja jestem już stetryczałą babcią? W każdym razie, przeżywanie koncertu w różowym stroju jednorożca, albo przespanie go na trawie, z powodu nadmiaru procentów nie leży w moim guście. A już najgorzej jak stanie się obok grupy nastolatek, które robią relację na Instagrama - Jestem na koncercie, nie wiem kogo, ale mam na sobie spódniczkę firmy Y, a żeby być w formie przed wyjściem z hotelu zjadłam batonik marki X i posmarowałam się krem Z. Dla mnie liczy się muzyka i energia jaką dostaję od zespołu. Tutaj nie dostałam tyle ile chciałam., ale bądźmy szczerzy. Ja jestem już na takim stopniu uwielbienia, że oni mogliby biernie stać , a i tak piszczałabym z zachwytu. W skrócie, to była wspaniała czwartkowa noc! Mimo wszystko. Tylko powiedzcie mi, kiedy ja to wszystko odeśpię?
W garnuszku podgrzewam mleko (zostawiam 2 łyżki) z masłem i cukrem.
W kubeczku łączę pozostałe mleko z mąką ziemniaczaną. Powoli dolewam do ciepłego mleka, gotuję budyń około 3-4 minut, aż zgęstnieje. Podaję z ulubionymi owocami
Składniki:
500 ml mleka
2 pełne łyżki masła
2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej
2 łyżki brązowego cukru
4 łyżki wiórków kokosowych
Dowolne owoce plus wiórki kokosowe
W garnuszku podgrzewam mleko (zostawiam 2 łyżki) z masłem i cukrem.
W kubeczku łączę pozostałe mleko z mąką ziemniaczaną. Powoli dolewam do ciepłego mleka, gotuję budyń około 3-4 minut, aż zgęstnieje. Podaję z ulubionymi owocami
Wspaniały budyń! Zjadłabym z wielką przyjemnością
OdpowiedzUsuń;)
UsuńTo Depeche Mode jeszcze istnieje? ;)
OdpowiedzUsuńnie tyle istnieje, co nagrywa nowe płyty ;)
UsuńSzkoda, że nie dostałaś tyle ile oczekiwalaś ale cieszę się że w rezultacie byłaś i jestes zadowolona ;) To jest ważne. Super, ze wyszło dobrze, chociaż mogło być lepiej ale na pocieszenie masz domowy budyń :D
OdpowiedzUsuńgdyby było mniej pijanych nastolatków dookoła byłoby super ;) ale cóż, taka specyfika festiwalu ;)
UsuńJakby dobra zabawa nie mogła obejść się bez alkoholu ;/ Nastolatki....
Usuńniestety, rodzice daleko to dzieciaki szaleją po całości.
UsuńCo to za rodzcie, że zostawiaja dzieciaki same w domu. Chyba że te opowiedziały im bajeczkę na temat swojego pobytu
Usuńja się nie znam ;) wiem,że jest pełno młodzieży, a rodzice pewnie zadowoleni,że im młodzi na niemal tydzień poszli z domu;P
UsuńMoże chcą odpoczac? :P
Usuńz pewnością, patrząc na zachowanie dzieciaków, to jest od czego;)
UsuńCZasy mocno się zmieniły, młodzież również, tylko nie koniecznie w odpowiednim kierunku ;)
UsuńRewelacyjny budyń 😊 Taki bardzo chętnie bym zjadła.
OdpowiedzUsuń:)
Usuńuwielbiam budyń:D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSkoro mówisz, że taki budyń dobry na wszystko, to koniecznie muszę zapisać przepis :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWygląda super, ale bardzo nie lubię masła w budyniu, więc te 2 łyżki uniemożliwiłby mi konsumpcję :P Zrobię budyń dzisiaj na podwieczorek ;)
OdpowiedzUsuńja daję bo wtedy jest bardziej kremowy;)
UsuńTakiego budyniu jeszcze nie jadłam.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDomowy najlepszy☺
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKokosowy budyń to coś czego nigdy byśmy nie odmówiły :D Wpraszamy się na niego do Ciebie :D
OdpowiedzUsuńzapraszam :)
UsuńBudyń palce lizać! Zdecydowanie moje smaki :)
OdpowiedzUsuń"Stetryczała babcia" - hahahaha :) rozbawiłaś mnie do łez :)
tak się czułam;)
UsuńMniam, chętnie bym się poczęstowała takim budyniem domowej roboty :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDla wspomnień warto zerwać noc! ;)
OdpowiedzUsuńBudyń wygląda przepysznie!
zdecydowanie warto ;)
UsuńKokosowe zjem wszystko ;)
OdpowiedzUsuńja tak samo :)
UsuńNie ma to jak domowy budyń :)U mnie byłby w wersji z malinami i nektarynkami :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPyszny budyń :-)
OdpowiedzUsuńI tak się zastanawiam po co my kupujemy budynie...
OdpowiedzUsuń