Także mamy rybną pogodę. I rybny obiad. Po świętach zostały mi trzy puszki tuńczyka. Co prawda nie jest to produkt, który trzeba było spożyć natychmiast, bo by się zepsuł,ale niepotrzebnie zabierał miejsce w szafce. Jedna puszka w zapasie w zupełności wystarczy. Jako, że staram się być ostatnio oszczędną ( wyłączając oczywiście niedzielne babskie, spontaniczne zakupy, które zakończyły się załamaniem rąk-naprawdę tyle musiałam wydać?), ale nie o tym. Składniki na ten obiad miałam więc w szafce. Odpadły zakupy. Dodatkowo zyskałam zaś fajny przepis na szybki posiłek. Te kotleciki skradły moje serce. O ile tuńczyka uwielbiam, to z reguły jadam go w formie pasty kanapkowej z jajkami, albo jako składnik sałaty. No i z makaronem. Takie kotleciki zrobiłam pierwszy, ale na pewno nie ostatni raz. Są bowiem wyjątkowo smaczne. Polecam na szybkie i ekonomiczne obiady.
Składniki na 10 kotlecików.
2 puszki tuńczyka w sosie własnym
1 duże jajko
1 grahamka ( czerstwa )
Pół pęczka koperku
2 małe ząbki czosnku
Słodka papryka w proszku
Pieprz
Do podania kartofle i ogórki
Tuńczyka odcedzam, przekładam do większej miski, rozgniatam widelcem.
Bułkę namaczam we wrzątku,siekam koperek,czosnek przeciskam przez praskę. Dodaję składniki do tuńczyka, wbijam jajko, doprawiam. Z masy formuję kotleciki średniej wielkości. Smażę na patelni teflonowej, na rumiano,bez tłuszczu.
Podaję z ziemniakami i ogórkiem.
Moje rady:
1. Masę przed dodaniem jajka koniecznie spróbujcie, tuńczyk bywa naprawdę słony i nie trzeba dosalać masy.
2. Kotleciki można opanierować, tradycyjnie w bułce, albo w płatkach owsianych czy otrębach.
fajna propozycja :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUwielbiam tuńczyka.
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe.
Sądzę, że nawet przemyciłabym tym sposobem tuńczyka w jadłospisie mojego chłopaka, który za mielonymi przepada, jednak za tuńczykiem... niekoniecznie ;)
Zrobię na pewno!
Pozdrawiam! :)
:)
UsuńNas też na szczęście ominęły śnieżyce :D
OdpowiedzUsuńTeż zawsze mamy puszkę rybki w zapasie ;)
Bardzo fajny sposób na kotleciki :)
:)
UsuńRewelacyjna propozycja :) Mielone wyglądają bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńFajne, muszę tez spróbować :)
OdpowiedzUsuńpolecam ;)
UsuńSuper, świetna alternatywa dla tradycyjnych mielonych :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńChyba zapiszę sobie ten przepis, bo pierwszy raz czytam o mielonych z tuńczyka! :O
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Sylwia :)
Dziękuję za odwiedziny :)
;)
UsuńTakich mielonych jeszcze nie jadłam.
OdpowiedzUsuńspróbuj:)
UsuńŚwietny pomysł :) Proste i smaczne :D
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńBardzo ciekawe kotleciki, takich jeszcze nie jadłam :-)
OdpowiedzUsuńspróbuj koniecznie :)
UsuńU mnie tuńczyk był do tej pory tylko składnikiem sałatek. Kotlety wyglądają bardzo apetycznie, więc przepis wędruje do mojej książki kucharskiej:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPrzyznam, że nie lubię tuńczyka ale ogólnie pomysł wydaje się ciekawy :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPyszna propozycja :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOooooooooooooooooooooch! czytasz mi normalnie w myślach! Jestem uzależniona od tuńczyka i mogłabym go jeść tonami, a takie kotlety to idealna alternatywa na obiad dla takiego tuńczykożercy jak ja! *.*
OdpowiedzUsuńpolecam się:)
UsuńWidziałam już kiedyś przepis na takie kotleciki, ale nigdy ich nie robiłam :) Ciekawa jestem smaku.
OdpowiedzUsuń;)
Usuńhm to musi być pyszne;D
OdpowiedzUsuńo jest:)
Usuńprzekonałaś mnie;p
UsuńWidziałam właśnie zdjęcie u Ciebie na instagramie - zrobię na pewno, bo pysznie wyglądają, taki inne wydanie mielonych :)
OdpowiedzUsuńpolecam serdecznie :)
UsuńKiedyś robiłam kotleciki z tuńczyka. Cóż, w smaku były dość dziwne dlatego wolę o nich zapomnieć. Może Twój przepis mi na to pozwoli. Kotleciki wyglądają przekonująco ;)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, może wypróbuję, bo jestem ciekawa, jak smakują :)
OdpowiedzUsuńpolecam:)
UsuńAle mnie zaskoczyłaś!!! :) Świetny pomysł. Mam świeżego tuńczyka w lodówce - może zrobię milone???
OdpowiedzUsuńpolecam ;)
UsuńUwielbiam tuńczyka... Twój przepis aż z ciekawości wypróbuję :-) Zobaczymy czy mi zaskakuje ;-)
OdpowiedzUsuńPycha ☺
OdpowiedzUsuńNie jadłam jeszcze takich kotlecików. A mnie śnieżyce nie ominęły, ale cóż uroki gór, gdzie indziej pada deszcz u mnie śnieg
OdpowiedzUsuńświetny pomysł na kotleciki :)
OdpowiedzUsuń