Z opakowania możemy się dowiedzieć,że nie jemy zwykłych śniadaniowych płatków, jemy bowiem żywność funkcjonalną, która dzięki zawartości magnezu,żelaza,cynku i inuliny ma super wpływ na zdrowie człowieka. Kiedy to sobie przeczytamy,od razu chce się dołożyć dodatkową łyżkę płatków-na zdrowie, nie będziemy sobie żałować w końcu porcji zdrowia.
Ok, porcja płatków opuściła opakowanie i co dalej? Granola pięknie pachnie, bardzo orzechowo z delikatnie kokosową nutą. Duży plus. Płatki są bardzo chrupiące, i naprawdę orzechowe. Przyjemne połączenie kokosa z orzechami. Są słodkie, nie da się tego ukryć, ale słodycz nie jest mdląca i wywołująca od razu cukrzycę. Oczywiście jak na śniadanie nieco zbyt deserowo, ale nie mamy ochoty wypluć i nigdy więcej tego nie zjeść.
No dobrze wiemy już,że płatki są dość smaczne, piękne pachną, a producent zachęca nas do zakupu obiecując zdrowotne profity. Co na to skład?
59 % opakowania zajmują zboża, mamy też ponad 9 % orzechów arachidowych,do tego płatki kokosa, cukier trzcinowy, inulinę...
Produkty pochodzące ze zbóż 59% (płatki owsiane, mąka jęczmienna, mąka kukurydziana, kasza kukurydziana), nierafinowany cukier trzcinowy, orzech arachidowy 9,4%, tłuszcz palmowy, syrop glukozowy, płatki kokosowe, melasa trzcinowa, inulina, sól himalajska, substancja spulchniająca: węglany sodu; cukier, emulgator: lecytyny (z soi); sól, ekstrakt słodu jęczmiennego.
Mówiąc całkiem szczerze mam mieszane odczucia względem tej śniadaniowej propozycji. Smakuje naprawdę dobrze, czuć wyraźnie smak orzechów, czuć kokosa, całość nie jest zbytnio przesłodzona, ale w składzie znajdują się dwa zupełnie niepotrzebne dodatki. Gdyby je usunąć śmiałoby dałabym im piątkę za pyszny fistaszkowy smak.
Ja zdecydowanie wolę domową granolę :-) właśnie te składniki są zupełnie zbędne :-)
OdpowiedzUsuńdomowa najlepsza:)
Usuńpopieram:)
UsuńMoja siostra je taką granolę bardzo często właśnie od Sante.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie kupuję ich ze względu na skład, bo smakowo jest ona dla mnie całkiem ok, choć wolę domową zdecydowanie :D
OdpowiedzUsuńno właśnie smakowo jest dobrze,gdyby popracowali nad składem było fajnie....
UsuńJesli granola to domowa :)
OdpowiedzUsuńteż taką lubię domową najbardziej;)
Usuńu mnie podobnie, jeśli granola to tylko domowa :))
OdpowiedzUsuń;)
UsuńUwielbiam takie śniadanka<3
OdpowiedzUsuń;0
UsuńFantastyczne śniadanie nie tylko na niedzielę :) Wiadomo, co domowe najlepsze, ale taka gotowa mieszanka jest też smaczna. :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNigdy nie jadłam. :)
OdpowiedzUsuńmożna spróbować:)
Usuńmniam mniam
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNiektóre produkty firmy Sante wcale nie kojarzą się z ich nazwą - zdrowiem. W płatkach tłuszcz palmowy i syrop glukozowo-fruktozowy. W hummusie 32% ciecierzycy i cukier; w maśle orzechowym olej słonecznikowy i tłuszcz palmowy :/ ble
OdpowiedzUsuńDokładnie, a reklamy kuszą samym zdrowiem...
UsuńLubię granole od Sante, ale faktycznie skład mógłby być bardziej "czysty". ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, smakowo naprawdę są smaczne, ale cóż, skład do korekty.
UsuńUwielbiam je jako przekąski w chwilach słabości ;)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście smakują ciasteczkowo:)
UsuńTo musi być przepyszne! ;)
OdpowiedzUsuń___________________________
PERSONAL STYLE BLOG
http://evdaily.blogspot.com
;)
UsuńNie kupujemy nie tylko ze względu na skład ale także dlatego, że możemy na raz zjeść całą paczkę na sucho :D
OdpowiedzUsuńno właśnie,one są naprawdę smaczne,ba pyszne:)
UsuńGranole polubiłam z czasem, bo pierwsze podejście dobre nie było.
OdpowiedzUsuńTej od Sante nie jadłam.
Mi jakoś od zawsze smakowała:)
UsuńJa robię własne granole i owsianki:)
OdpowiedzUsuńTeż robię, bardzo chętnie:)
UsuńZapowiada się bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTej granoli jeszcze nie próbowałam. Ostatnio zaczęłam robić sama w domu granolę i się w niej totalnie zakochałam :)))
OdpowiedzUsuń;)
UsuńZawsze można do pojemnika wrzucić własnoręcznie przygotowaną granolę :)
OdpowiedzUsuńNajczęściej wrzucam, ale jest drugi pojemnik-brata, on domowej jeść nie chce:)
UsuńJa jakoś jak na razie pozostaję wierny tradycyjnemu musli :D
OdpowiedzUsuń;)
UsuńJa dziękuję Vitalii za uświadomienie mnie jakim świństwem jest syrop glukozowo-fruktozowy. Teraz dużo uważniej czytam etykiety, mimo, że mam już 45 lat i powinnam od dawna tak robić. Cóż, człowiek uczy się całe życie...
OdpowiedzUsuńA Twój blog dodaję do ulubionych :) Pozdrawiam z Włocławka!
;)
UsuńJeśli chodzi o Lidl, to uwielbiam ich musli. Innych wynalazków nie kupuję.
OdpowiedzUsuńDla mnie jest niedobra i sztuczna :(
OdpowiedzUsuń