Był różany cukier-czas na konfiturę. Gdzieś tak w połowie czasu robienia tej pyszności zaczęłam mieć dość. W połowie? Już samo wymycie, obmycie, czy też przemycie płatków róży bardzo mnie zirytowało, różane płatki wydawały się nie kończyć-jedna siatka, druga, trzecia... Kiedy przebrnęłam przez tę czynność zaczęłam się zastanawiać czy nie pomaszerować do jednostki wojskowej, którą mam prawie po sąsiedzku celem pożyczenia wielkiego garnka do produkcji grochówki. Ilość różanych płatków dosłownie zalała moją kuchnię. Spokojnie, wystarczą trzy sekundy we wrzątku by z trzech siatek została ilość pozwalająca na zapełnienie jedynie trzech maleńkich słoiczków. Dzielnie stałam i pokonywałam kolejne etapy produkcji mając przed oczyma pączki i drożdżowe bułeczki, które wypełnię w jakiś zimowy dzień różanym nadzieniem. Czułam ten zapach, który podkręcał aromat smażonych konfitur. Ten zapach utrzymywał się przez trzy dni, sąsiedzi musieli pomyśleć,że otworzyliśmy mały biznes polegający na produkcji perfum. Póki są różane płatki zbierajmy je i smażmy konfitury.
Składniki:
Płatki róży-u mnie około 350 gramów
Cukier-350 gramów
Cytryna
Woda-około litra
Płatki dokładnie przepłukuję na sitku, suszę. Gotuję wodę, kiedy zaczyna wrzeć wrzucam płatki, zmniejszam ogień, i czekam aż woda znów zacznie się gotować. Przecedzam płatki-wodę zostawiam. Do wody dodaję cukier i gotuję gęsty syrop. Sitko z płatkami wkładam do naczynia z lodowatą wodą. Gdy syrop jest gotowy dokładam do niego płatki, wyciskam sok z cytryny i smażę całość przez godzinę. Zestawiam z ognia-najlepiej na noc. Następnego dnia znów smażę konfiturę przez godzinę. Gorącą różaną konfiturą napełniam wyparzone słoiki i pasteryzuję je.
ależ ciekawa konfitura!
OdpowiedzUsuń;)
UsuńDużo pracy , ale efekt końcowy .. mniam :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńUwielbiam różane smaki :-)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńAleż ona jest boska! iTen cudowny kolor:)) Wyobrażam sobie jak czarująco pachnie:))
OdpowiedzUsuńPachnie obłędnie:)
UsuńRobiłam, ale z innego przepisu, Twój wydaje się ciekawszy, może go wykorzystam w przyszłym roku :)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńBardzo lubię! Zamierzam zrobić w weekend ;)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńOjej! Zazdroszczę Ci takiej ilości płatków róży!! Ja co dwa dni zbieram jedynie po pół siatki :/ Ale i to dobre niż nic ;) Ja planuję dodać wpis o wodzie różanej. Mogę podać linki do Twojej konfitury i cukru?
OdpowiedzUsuńOczywiście, będzie mi miło :)
UsuńMam zacny zapas jeszcze sprzed dwóch lat:) Dodaję po łyżce do każdego dżemu :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKradnę porcje :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńMmmmm aż nas z lekka otrząsnęło :P Zdecydowanie przepisu nie wykorzystamy xD Ale nasza babcia już by pewnie z chęcią dosłownie biegła zbierać płatki róż :D
OdpowiedzUsuńKonfitura z płatków róż .... jestem w niebie! :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńKonfiturę różaną jadłam tylko w pączku i lubię tak średnio, ale domowej bym chęnie skosztowała. ;) Nie wpadłam jakoś nigdy, żeby taką przyrządzić.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZazdroszczę tego zapachu:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNo tak, może i w pewnym momencie proces okazał się pracochłonny, ale za to efekty jakie wspaniałe. Moja mama robiła kiedyś raz taką konfiturę :) Używamy jej rzadko, głównie do pączków, więc jest do teraz w słoiczkach. Pycha :) Zapach ma cudowny, aromat no i jak smakuje. Nie ma to jak domowa :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńO tak, zdecydowanie warto je zrobić i się delektować :)
Usuńrobiłam w zeszłym roku, zostało mi jeszcze parę słoiczków. Do mazurków i paćzków niezastąpiona:)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńJaka fajna konfitura :) Chętnie bym ją zrobiła :)
OdpowiedzUsuńTo zapraszam na różany spacer ;)
UsuńKonfitura pełna smaku i aromatu, wspaniała! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńMiałaś dużo roboty ale chyba warto zazdroszczę cierpliwości ;-) konfitura pierwsza klasa
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńAleż musiało pachnieć przy jej robieniu!
OdpowiedzUsuńPachniało obłędnie:)
UsuńŚwietna, nie robiłam, ale smak uwielbiam :))
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa nie przepadam za różnym smakiem, ale Twoje cudo prezentuje się pysznie ;)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za różnym smakiem, ale Twoje cudo prezentuje się pysznie ;)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za różnym smakiem, ale Twoje cudo prezentuje się pysznie ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWygląda przepysznie
OdpowiedzUsuńPrzydałoby mi się kilka słoiczków z taką smaczną zawartością :)
OdpowiedzUsuńPrzydałoby mi się kilka słoiczków z taką smaczną zawartością :)
OdpowiedzUsuńPrzydałoby mi się kilka słoiczków z taką smaczną zawartością :)
OdpowiedzUsuńAle ona musi pachnieć. Nigdy takiej nie robiłam. Kolorek cudny i smak zapewne też :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ta czasochłonność mnie przeraża... Choć teraz, kiedy mam wakacje, może się w końcu przemogę :)
OdpowiedzUsuń