Pamiętam, że moja babcia miała swój sposób na nadmiar jabłek jakie dziko owocowały na naszej działce- robiła z nich mieszane dżemy. Przyznam się szczerze, niezbyt mi te mieszanki smakowały. Były za dżemowate, rozpaciane, w ogóle nie było czuć owoców. Czułam się jak bezzębne niemowlę jedząc taki musik a'la babcia. Ale przyznam szczerze, dostałam od życzliwego sąsiada całą siatkę antonówek. Cóż, jakoś w moim domu wielu chętnych na ten gatunek nie było, dni mijały a jabłka nieruszone "kwitły" na balkonie. Domyślałam się, że konfitura z antonówek spotka się z podobnym, jakże żywym zainteresowaniem. Ściągnęłam więc babci pomysł, ale zrobiłam to całkowicie po swojemu i stworzyłam miks wiśni z jabłkiem.Mój miks jest pełen kawałków owoców, nieprzesłodzony i delikatny. Idealny do jeszcze ciepłego rogalika w słoneczny poranek.
Składniki:
1,2 kg wiśni
1,2 kg antonówek
200 gram cukru
łyżka soku z cytryny
szczypta cynamonu
łyżka domowego cukru waniliowego
100 ml wody
Jabłka obieram, kroję w kostkę( większą), zasypuję cukrem, cukrem waniliowym i cynamonem-zostawiam na czas drylowania wiśni.
Jabłka zalewam wodą, i podsmażam aż woda wyparuję. Wtedy dodaję wiśnie, sok z cytryny i smażę całość około 15 minut na małym ogniu. Zostawiam do ostygnięcia i powtarzam czynność-smażę znów około 20 minut.
Gorącym owocowym miksem napełniam wyparzone słoiczki i pasteryzuję przez około 15 minut.
Wygląda pysznie!!!
OdpowiedzUsuńSmakuje lepiej niż wygląda nawet ;)
UsuńBardzo apetyczny ten słoik :)
OdpowiedzUsuńTak, słoik mi się udał :)
UsuńŚwietny dżemik :D Bardzo mi się podoba takie połączenie smakowe - antonówka z wiśnią... super! :)
OdpowiedzUsuńNie powiem-mi też bardzo posmakowało to połączenie :)
UsuńUwielbiam antonówki! Bardzo ciekawe połączenie smakowe! :)
OdpowiedzUsuńTeż je lubię, reszta rodziny jakoś niezbyt. Ale tym dżemem się zajadali :)
UsuńUwielbiam domowe dżemiki. Ja robiłam wczoraj z mirabelek :)
OdpowiedzUsuńOj, dżem z mirabelek- oddam wszystko za słoiczek :)
UsuńPorywam,pożeram:)
OdpowiedzUsuńNie mam nic przeciwko :)
UsuńMniam :-) najlepsze jabłka na przetwory :-) poproszę słoiczek :-)
OdpowiedzUsuńA proszę bardzo, piwnica do dyspozycji ;)
UsuńDoskonały pomysł na takie mieszane owoce w słoiczkach. Smakują ummm... niesamowicie. A jaki widok :)
OdpowiedzUsuńPewnie jeszcze coś zmieszam, fajnie to smakuje :)
UsuńAleż smakowite połączenie!
OdpowiedzUsuńAno nie ma co ukrywać, że fajnie wyszło :)
UsuńMniam! Wygląda smacznie! Uwielbiam takie rarytasy:)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię takie połączenia :)
UsuńTeż nie lubię takich gładkich musików a'la dżem, wielkie kawałki owoców to jest to co lubię najbardziej!
OdpowiedzUsuńKawałki muszą być, póki mam zęby :)
Usuńno i to się nazywa dobry pomysł :-)
OdpowiedzUsuńPotrzeba matką wynalazku :)
UsuńFajne połączenie smaków, antonówka to pyszne jabłko. Teraz na wagę złota. A babcia może i robiła paćkowate dżemy ale jak miło to wspominasz :-)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę,ale reszta mówi,że kwaśna strasznie... W sumie lubiłam jak babcia smażyła dżemy, wyjadałam resztki na bieżąco ;)
Usuń