Dawno nie jeździłam autobusem, za dawno. Tak dawno, że zapomniałam o sobotnim posiekanym rozkładzie jazdy. Umówiłam się z koleżanką w klimatycznej kawiarni, poszłam na przystanek i bach, 40 minut stania na mrozie przyniosło zaziębienie, którego nawet imbirowa herbata z malinami nie przegoniła, W efekcie dostałam od losu wolny poniedziałek. Kiedy tylko się obudziłam zobaczyłam,że wszystkie świąteczne -miejskie dekoracje zostały włączone. Zrobiło się maksymalnie klimatycznie, i od razu pomyślałam-wolny dzień, choinki, kokardki-czas upiec coś o mocno miodowym, korzennym i orzechowym smaku. Ciężko jest uznać to ciasto za typowy piernik, miodownik, czy orzechowiec. Nie nazwa jest najważniejsza a smak. A smak jest wyjątkowy. Obłędnie korzenny, delikatnie miodowy plus ta orzechowa polewa. To ciasto genialnie wprowadza w świąteczną atmosferę, nie tylko smakiem ale i zapachem. Od razu robi się cieplej, i na ciele i na duszy. To co, kubek gorącej herbaty, kawałek ciasta i myślimy o prezentach?

Składniki :
400 gramów mąki krupczatki
3 duże jajka
50 gramów Margaryny Palma Bielmar
150 gramów masła
6 łyżek miodu
5 łyżek cukru
200 ml mleka
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
3 łyżki przyprawy do piernika
Szklanka orzechów włoskich
50 gramów gorzkiej czekolady
Bułka tarta do wysypania formy
W rondelku topię 3/4 porcji masła z dodatkiem 3 łyżek miodu. Oddzielam żółtka od białek. Żółtka ucieram razem z 3 łyżkami cukru, następnie dodaję mleko i przyprawę do piernika-najlepiej użyć domowej. Mąkę przesiewam razem z proszkiem do pieczenia, dodaję do jajecznej masy. Przestudzone masło również dodaję do ciasta, całość miksuję na gładkie ciasto. Z białek ubijam sztywną pianę, i delikatnie łączę z ciastem. Ostatnim krokiem jest dodanie posiekanie czekolady. Teraz ciasto przekładam na blaszkę wysmarowaną masłem i wysypaną bułką tartą. Piekę przez 45 minut w 180 stopniach,zostawiam do ostudzenie.
Teraz czas na polewę. W rondelku mają znaleźć się-orzechy, posiekane niezbyt drobno, 3 łyżki miodu, 2 łyżki cukru, 50 gramów Margaryny Palma z Bielamaru i resztę porcji masła. Całość podgrzewam aż cukier się całkowicie rozpuści, a masa zacznie lekko gęstnieć.
Orzechową polewę rozsmarowuję na cieście i zostawiam na minimum 30 minut do zastygnięcia.