Uwielbiam oglądać programy kulinarne, bardzo mnie relaksują,wprawiają w dobry nastrój i oczywiście inspirują. Mam parę ulubionych, jednym z nich jest na pewno program pewnej uroczej blondynki z Nowej Zelandii, która promuje Kuchnię w stylu wolnym. Pani nie tylko przyrządza same smakołyki, ale i zabiera nas na małe wycieczki ku pięknej przyrodzie. A ta potrafi zaprzeć dech w piersiach. Tematem jednego z odcinków były jabłka, proste, swojskie jabłka. Oczywiście nie mogło wtedy zabraknąć jabłkowego ciasta. To pokazane w programie bardzo przypomina mi wypiek, który w moich okolicach nazywa się leniwiec, bo w zasadzie wiele pracy nie wymaga. Można szybko przygotować ciasto, wstawić do pieca, i w oczekiwaniu poddać słodkiemu lenistwu. Troszkę zamieniłam przepis, nie dodałam jabłek do całości, potraktowałam je jako nadzienie. Nie dodałam też cynamonu do całości ciasta, wolałam aby cynamonowa nutka znalazła się jedynie w jabłkach, zaś ciastu nadałam waniliowy smak. Przyznaję szczerze, to ciasto jest boskie. Delikatne, mięciutkie, aromatyczne. Jedyny minus-nie znika tak leniwie jak powstaje. Po kolejne dokładki domownicy pędzą sprintem.

Składniki:
4 duże jabłka-najlepiej użyć Szarej Renety
4 duże jajka
Mąka pszenna-1,5 szklanki
Olej roślinny-3/4 szklanki
Cukier-1/3 szklanki
Proszek do pieczenia-1,5 łyżeczki
Ekstrakt z wanilii-łyżeczka
Cynamon-1,5 łyżeczki
Skórka pomarańczowa-łyżka
Bułka tarta i olej do formy
Cukier puder do posypania
Jajka ubijam z cukrem na jasny krem. Dodaję olej i ekstrakt z wanilii.Mąkę przesiewam z proszkiem do pieczenia, łączę z masą jajeczną.
Jajka obieram i kroję w kostkę. Posypuję cynamonem, dodaję skórkę pomarańczową.
Rozgrzewam piekarnik. Blachę do pieczenia polewam odrobiną oleju, wysypuję bułką tartą, wylewam 2/3 ciasta, wykładam jabłka i zakrywam resztą ciasta. Piekę ciasto przez 40 minut w 175 stopniach, po ostudzeniu posypuję cukrem pudrem.